Samotność. Słówko o „Haori” Inouego Yasushiego

Jad rozlewa się po twoim ciele, przepływa przez żyły, dociera do serca i zatruwa je, przejmuje kontrolę. Antydotem jest wdzięczność. Za każdą chwilę, za każdy uśmiech. Na tym kruchym świecie, Haori"delikatnym jak motyl, celebruj ulotne momenty, choćby wtedy gdy możesz w spokoju patrzeć prosto w słońce. Bo nigdy nie wiesz, kiedy niebo spadnie ci na głowę, a wraz z nim bezpowrotnie roztrzaskane, zmiażdżone zostanie to, co najcenniejsze.

„Człowiek to taka głupia istota, że zawsze ma nadzieję, iż ktoś drugi potrafi go zrozumieć.” [s. 11]

Pewien mężczyzna opowiada o napisanym przez siebie wierszu o tytule „Broń myśliwska”. Stworzył go na prośbę znajomego, redaktora czasopisma „Poradnik Myśliwski”. Zamieszczona w periodyku poetycka wizja samotności polującego korespondująca z dziwnie lśniącą, zimną i niepokojąco piękną bronią sprowokowała pana Misugiego Yosukego do wysłania listu poecie. W epistole zaznacza, że odkrył w wierszu liryczny wizerunek siebie, jakby twórca przejrzał go na wskroś i literacko opisał jego wewnętrzne zmagania. Dla dopełnienia obrazu załącza trzy listy od trzech różnych kobiet. Tragiczne skutki decyzji sprzed lat napiętnowały życie czworga osób.

Japoński pisarz Inoue Yasushi (1907-1991), polskim czytelnikom znany z utworu „Samurajskie chorągwie”, w 1949 roku opublikował intrygującą nowelę 猟銃 (Ryōjū). Tytuł przełożyć można jako „strzelbę myśliwską” czy „broń myśliwską”, niemniej jednak w polskim tłumaczeniu – niestety pośrednim, bo z języka francuskiego – wybrano tytuł „Haori” odwołujący się do części ubrania jednej z bohaterek opowieści. Czytaj dalej

Fū Rin Ka Zan.* Recenzja „Samurajskich chorągwi” Yasushiego Inouego

Hayaki koto kaze no gotoku,
shizukanaru koto hayashi no gotoku,
shinryaku suru koto hi no gotoku,
ugokazaru koto yama no gotoshi

[Szybcy jak wiatr,
spokojni jak las,
zaborczy jak ogień,
nieruchomi jak góra]
**

W Europie samuraj (obok choćby gejszy) jest jednym z symboli Kraju Kwitnącej Wiśni, egzemplifikacją czy kwintesencją „japońskości”, ba! staje się jednym z elementów japońskiego kolorytu, co – mimo wszystko – zdaje się być paradoksem. Próżno bowiem dziś szukać samurajów z europejskich wyobrażeń o tym jakże odległym kraju. To tak jakby na Polskę patrzeć z perspektywy królów.

Mogłabym zaryzykować twierdzenie, że szesnastowieczną Japonię polski odbiorca zna pobieżnie jedynie z ekranizacji książki Shōgun Jamesa Clavella. Nieliczni (przymuszeni bądź z własnej woli) sięgają po literackie obrazy Kraju Wschodzącego Słońca w okresie sengoku,*** czyli od końca XV wieku aż po rok 1573. Literacką „perełką”, uwypuklającą samurajski etos i niejako odzwierciedlającą zarys dawnej Japonii, są Samurajskie chorągwie –powieść Yasushiego Inouego.

Na początek kilka słów o pisarzu. Yasushi Inoue urodził się na początku XX wieku, w 1907 roku, zmarł w 1991. Jest jednym z najbardziej rozpoznawanych na świecie japońskich prozaików, eseistów i poetów, szczególnie znany ze zbeletryzowanych książek (i opowiadań) historycznych (pisarz sięgał nie tylko po historię Japonii, ale i na przykład Chin), spośród których wymienić można wspomniane już Samurajskie chorągwie czy Loulan (zamieszczony w antologii Tydzień świętego mozołu). Inoue to laureat kilku prestiżowych literackich nagród, przede wszystkim Akutagawy(w 1950 roku) i Yomiuri (1963). Czytaj dalej

Rozczarowani. Recenzja antologii „Tydzień świętego mozołu. Opowiadania japońskie 1945-1975” pod redakcją Mikołaja Melanowicza

Jeden z najwybitniejszych japonistów w naszym kraju, Mikołaj Melanowicz, prezentuje polskiemu czytelnikowi niezwykłą książkę o tytule Tydzień świętego mozołu. Opowiadania japońskie 1945-1975. Doskonały wstęp Melanowicza, napisany w przystępny sposób, prowadzi nas po meandrach japońskiej prozy, a dokładniej: przybliża nam specyfikę japońskich opowiadań z lat 1945-1975. Autor wyboru od razu zaznacza, że obszerna i zróżnicowana literatura japońska tego okresu uniemożliwia dokonanie takiej selekcji, która byłaby bliska idealnej. Poprzestaje zatem na wytyczeniu kilku głównych dróg rozwoju krótkich form prozatorskich autorstwa twórców z Kraju Kwitnącej Wiśni. I trzeba powiedzieć, że dzieła ze zbioru Tydzień świętego mozołu. Opowiadania japońskie 1945-1975 są niesamowitą i niezapomnianą podróżą w japoński świat, w japońską powojenną rzeczywistość. Ponad dwudziestu autorów, ponad dwadzieścia opowiadań – w większości z nich pojawiają się szczególnie mocno, co nie dziwi, reminiscencje czasów wojny, wojennych bombardowań, ucieczek, odpowiedzialności, śmierci oraz miłości. Eros splata się silnie z Tanatosem. Kim są autorzy i jakie dzieła zostały wybrane przez Melanowicza?


Wybór otwiera proza Kōbō Abe, którego (jak się wydaje) szerzej prezentować polskiemu czytelnikowi nie trzeba. Znany jest bowiem w naszym kraju przede wszystkim z powieści Kobieta z wydm, ale i utworów takich jak Czwarta epoka czy Schadzka. Opowiadanie Żołnierz ze snu wprowadza nas w typowy dla Abe świat – świat na granicy jawy i snu, świat, który testuje i podważa deklaracje ludzi, zmuszając ich do czynu, a zarazem płaszczyzna zderzenia jednostki ze zbiorowością (można zaryzykować twierdzenie, że to jeden z najczęściej występujących w prozie Abe motywów). W antologii Ballada o Narayamie. Opowieści niesamowite z prozy japońskiej zamieszczono jedno z opowiadań Dazai Osamu, Rybką być. Natomiast w antologii pod redakcją Melanowicza odnajdziemy dużo lepszy utwór tego pisarza, a mianowicie dzieło pod tytułem Mój mąż, Villon. Dazai pisze przewrotnie, zaskakująco, zbijając z tropu czytelnika i wprawiając w zakłopotanie, ile bowiem ma wspólnego tytułowy mąż z autorem Wielkiego testamentu – Françoisem Villonem? Pięknie poprowadzona narracja zabiera nas w głąb relacji… damsko-męskich. Shūsaku Endo, który w młodym wieku przeszedł (z inicjatywy matki) na katolicyzm, w utworze Młodsza siostra, prezentuje się nam z odmiennej strony niż w opowieści niesamowitej Pająk. Młodsza siostra porusza problem ucieczki, rozdarcia wewnętrznego i przegranej. Czy pragnąc spełnić swoje marzenia i rezygnując z ustabilizowanego życia, przegrywamy? A może wygrywamy? Endo podejmuje problem spełnienia tyleż artystycznego, ile osobistego, uzupełniając wątkiem chrześcijańskim. Zachwycająca, chociaż gorzka w swej wymowie miniatura. Shichirō Fukazawa, autor sławnej Ballady o Narayamie, zaskakuje opowiadaniem Bracia Murashō. Umiejętnie łącząc wątki baśniowe albo wręcz mityczne z opowieścią o duchach oraz iście Szekspirowskim zakończeniem, tworzy dzieło niezwykłe, opalizujące znaczeniami. Czytaj dalej