Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl
[Bezpośrednio na blogu od 14.04.2013]
Bogini zmysłów, sensualna czarodziejka, inspiracja, natchnienie, muza, uosobienie seksualności i witalności – przymioty nadane Kleopatrze VII, ostatniej realnej władczyni Egiptu z rodu Ptolemeuszy, można mnożyć właściwie w nieskończoność. Do dziś istnieje w (pop)kulturze oraz źródłach historycznych tyle jej wizerunków, że trudno jednoznacznie stwierdzić, jak wyglądała naprawdę, a co dopiero, w jaki sposób uwodziła i zwodziła na manowce mężczyzn.
Nosiła dumne macedońskie imię: „Kleopatra”, co znaczy po grecku „sława ojczyzny”. [s. 31]
Dla mnie Kleopatra ma magnetyczne spojrzenie Elizabeth Taylor i jej zewnętrzne opanowanie, za którym skrywa się dramatyczne pragnienie wyjścia poza pospolitość i miałkość. Obrosła w legendy i mity Kleopatra doczekała się stosunkowo wielu biografii, wzmianek, zapisków. Czytaj dalej