Inicjacje w seulską przestrzeń. „W Korei. Zbiór esejów 2003-2007” Anny Sawińskiej

Recenzja opublikowana w „Archipelagu. Niezależnym Magazynie Bukinistycznym” nr 9/2012.

Przeczytać/ściągnąć można tutaj

Bezpośrednio na blogu od 31.12.2020

W niemałą konsternację wprawiają przedmowy do takich książek jak „W Korei”, czyli zbiorów przemyśleń i refleksji z pobytu w – z punktu widzenia Polaka – „egzotycznym” kraju. Autorzy już na wstępie bronią się przed ewentualnymi zarzutami czytelników o niekompletność informacji, zbyt pobieżne i subiektywne stanowisko. Od razu zastrzegają, Archipelag nr 9/2012że ich książka nie pretenduje do miana publikacji naukowej czy kompendium wiedzy o konkretnym społeczeństwie. Tymczasem podróżnik, eksplorator przestrzeni, mniej bądź bardziej przypadkowy widz, który zechce zarejestrować na jakimkolwiek nośniku swoje obserwacje, a później się nimi podzielić, nie powinien zawczasu zasłaniać się i szukać wymówek. Zważywszy, że nigdy nie może być pewnym czytelniczych obiekcji.

Tego zabiegu nie uniknęła również Anna Sawińska, która w 2002 roku otrzymała, jako jedna z pierwszych, stypendium Samsunga i wyjechała do Seulu. W Ziemi Porannej Ciszy mieszka i pracuje do dziś. Swoimi przeżyciami w (i z) przestrzeni koreańskiej dzieli się właściwie od samego początku na blogu (obecnie jej zapiski dostępne są na: www.wkorei.blogspot.com), ale odpowiednio zmodyfikowane wpisy Sawińskiej ukazały się w formie książkowej dopiero po przeszło dekadzie od prowadzenia internetowych zapisków. Tytuł publikacji Sawińskiej, „W Korei. Zbiór esejów 2003-2007”, jest nieco zwodniczy i mylący – wszak chodzi o tyleż Koreę (Południową), ile głównie Seul. Czytaj dalej

„To jak tania powieść.” Recenzja „Dybuka” Marka Świerczka

Marek Świeczek, "Dybuk"Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 03.08.2014]

Parafrazując inżyniera Mamonia z Rejsu Marka Piwowarskiego, należy stwierdzić z bezwzględną pewnością, że najbardziej lubimy te książki, które znamy. A czyje powieści najlepiej zna każdy polski odbiorca literatury?

Żydowski folklor

Rok po zakończeniu II wojny światowej. Zbliża się referendum ludowe (tak zwane „3 razy TAK”). Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego wespół z radzieckimi wojskami niszczy sukcesywnie polskie podziemie. Do kraju wraca ocalała ludność żydowska. Tymczasem w miasteczkach i wsiach ktoś brutalnie zabija dziewczynki. Pojawiają się plotki, że to działanie Żydów. Narasta niechęć i agresja. Ale jeden z wysoko postawionych funkcjonariuszy UB, Singer, wie, kim jest morderca. Wraz z kilkoma zaufanymi oficerami decyduje się na złożenie propozycji zatrzymanemu żołnierzowi Armii Krajowej, Remowi Sosnkowskiemu. W zamian za wolność i odzyskanie córki, musi on wyeliminować tego, w kogo wcielił się dybuk. Czytaj dalej

Od Meiji do Heisei. Słowo o „Zmianach społecznych w Japonii w XIX i XX wieku. Wybranych zagadnieniach”

Tekst można (było) przeczytać na stronie PapieroweMyśli.pl

[Bezpośrednio na blogu od 06.03.2020]

Jak to bywa w przypadku prac naukowych, Zmiany społeczne w Japonii w XIX i XX wieku. Wybrane zagadnienia pod redakcją Elżbiety Kostkowskiej-Watanabe nie przyciągają przygodnych, chwilowych i sezonowych miłośników Kraju Wschodzącego Słońca. A powinny w zasadzie zainteresować tych, dla których Japonia jest krajem fascynującym – nie tylko japonistów i studentów filologii japońskiej. W tych publikacjach bowiem znajduje się to, czego brakuje w większości książek quasi-eseistycznych o Japonii, relacjach z wypraw na „egzotyczne” wyspy, mniej bądź bardziej sensacyjnych opowiastek z podróży do Kraju Kwitnącej Wiśni – a mianowicie rzetelne opracowanie wybranych aspektów „japońskości”, umożliwiające zrozumienie złożoności społeczeństwa japońskiego.

Tym, co bezsprzecznie wyróżnia ten tom, jest stosunkowo bardzo szeroka panorama Japonii, a konkretnie zmian zachodzących w mentalności Japończyków. Przemiany, fluktuacje, przeobrażenia dotyczą nie jedynie świata sztuki i literatury, ale przede wszystkim obyczajowości, która wpływa (bez)pośrednio na kolejne transformacje struktury japońskiego społeczeństwa, determinując światopogląd i spojrzenie na różnorodne obszary działalności człowieka, w tym technologiczne i artystyczne dokonania. Teksty w książce ułożone zostały z uwagi chronologię opisywanych zjawisk i przekształceń – począwszy od przejścia z okresu szogunatu do ery Meiji (koniec XIX wieku), skończywszy na społeczeństwie informacyjnym epoki postindustrialnej (XXI stulecie). Wykorzystana przeze mnie w tytule epoka Heisei zainaugurowana została w 1989 roku i trwa do dziś. Czytaj dalej

Być jak iberoamerykański pisarz 2. Recenzja książki „Faber” Iwony Partyki

Tekst można przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 03.08.2014]

Literackie konkursy bywają zwodnicze. Dobór jurorów, czytelnicze preferencje recenzentów i selekcjonerów wpływają, co jasne, na decyzję o przyznaniu nagrody. Najczęściej odbiór powieści czy tomiku poezji (z rzadka do czytelniczej świadomości przedzierają się jakiekolwiek konkursy na dramat) uwarunkowany jest laudacją, zwłaszcza jeśli napisze ją tak zwany „znawca” – mniej bądź bardziej znany przeciętnemu czytelnikowi pisarz, krytyk literacki czy/i profesor uniwersytecki. To dobry chwyt marketingowy, wszak nie sposób polemizować z, przykładowo, prezesem Związku Literatów Polskich. Utwór Faber Iwony Partyki (1970), absolwentki filologii angielskiej, wygrał zorganizowany przez portal e-pisarz.org oraz Wydawnictwo Adam Marszałek konkurs na powieść. I właśnie nie kto inny jak poeta i dziennikarz, prezes ZLP, Marek Wawrzkiewicz, napisał o Faberze dość interesującą recenzję, której fragment znalazł się na okładce powieści. Czytaj dalej

Bestseller. Recenzja „Dziedzictwa” Katherine Webb

Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 27.04.2013]

„Światowy bestseller wydany w 24 krajach”. Taka informacja działa jak magnez. Ale bywa niebezpieczna, bo ściąga mimowolnie podejrzenia o przeciętność prezentowanej książki, zaciemnianą zręcznymi zabiegami marketingowymi. Dziedzictwo Katherine Webb (1977) śmiało można ocenić jako dobrą powieść obyczajową, poświęconą zmaganiom z trudnymi wydarzeniami przeszłości. I, szczerze mówiąc, nie dziwię się, że utwór brytyjskiej pisarki zyskał światowe uznanie. Atutem Webb jest umiejętność opowiadania, a zatem nie tylko konstruowania zarysów historii, ale i stopniowego jej rozwijania, aż do zaskakującego finału.

Zbliża się Boże Narodzenie. Trzydziestoparoletnie siostry, Beth i młodsza od niej Erica, przyjeżdżają do wielkiej posiadłości Storton Manor. Niedawno w wieku dziewięćdziesięciu dziewięciu lat zmarła ich babka – Meredith Calcott. W spadku zapisała rezydencję wnuczkom, jakkolwiek postawiła warunek: kobiety muszą przez dłuższy czas mieszkać w Storton Manor, by wiktoriański gmach stał się ich własnością. Czytaj dalej

Wtajemniczeni(e). Recenzja „Kalahari” Wojciecha Albińskiego

Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 01.05.2013]

Afrykański kontynent, symboliczne miejsce spotkania „białego” z „czarnym”, inspiruje i przyciąga w dużej mierze tych, którzy upatrują w nim źródeł atawistycznej, nienasyconej przyjemności cielesnej, krwawych rytuałów, mistycznych doznań. Żądni przygód z pogranicza grzechu i świętości, wybierają się w głąb rozżarzonego lądu. Ale oczekiwania nie zostają spełnione. Iluzja pryska. Pozostaje bieda, głód, wyzysk, gwałt i przemoc. Tak, Kalahari Wojciecha Albińskiego nie tyle odziera Afrykę z mityczności i z conradowskiego jądra ciemności, ile zmusza do rewizji naszych wyobrażeń – tak by móc spojrzeć na Czarny Ląd bez uprzedzeń i bez wielkich oczekiwań.

Za debiutancki zbiór opowiadań Kalahari (2003) polski podróżnik Wojciech Albiński otrzymał Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza, książkę nominowano również do Nagrody NIKE. Wznowiona właśnie przez Wydawnictwo W.A.B. publikacja dzieli się na cztery części. Czytaj dalej

„No, matrix rewolucja!” Recenzja „Zatrutych piór. Antologii kryminału”

Tekst można przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 27.04.2013]

Stopniowo przyzwyczajamy się, jako czytelnicy, do nieustannych rekonfiguracji oraz redefinicji pojęć z dziedziny (nie tylko) literaturoznawstwa. Ów gest, o nieco dekonstrukcjonistycznym, a nieco kontestatorskim zabarwieniu, o tyle jest potrzebny dla kreatywnego poszukiwania nowych środków mówienia o rzeczywistości, o ile się nie wymyka i nie prowadzi do chaosu. Innymi słowy, pojęcia takie jak choćby „kryminał” czy „thriller” zatraciły współcześnie ostre granice. Wszystko może być kryminałem, a jest nim zwłaszcza wtedy, gdy wykracza poza schemat fabularny. Czy na pewno?

„Zbrodnia w jedenastu odsłonach” – kusi wydawca Zatrutych piór. Antologii kryminału. Zbrodnia, owszem, jakaś jest. Motywem przewodnim ma być zemsta, a że to pojęcie szerokie, autorzy serwują rozmaite historie i historyjki dotyczące mniej bądź bardziej krwawych i wyrafinowanych porachunków. Ale dobrych kryminałów – wśród jedenastu utworów – niewiele. Czytaj dalej

Pęknięta przestrzeń. O „Soweto – my love” Wojciecha Albińskiego

Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 01.05.2013]

Przekraczając granicę przestrzeni wyznaczonej przez kolor skóry, porzucamy ideologiczne wykręty i teoretyczną „tolerancyjność”. Wchodzimy bowiem na tereny niepewne – rządzi nimi Inny. Ale my też jesteśmy Innym. Wojciech Albiński uzmysławia, że proste pojęcia i podziały w odniesieniu do odrębnej kultury i innego systemu wartości stają się sferą nieporozumienia oraz nieustannego niezrozumienia. Inaczej mówiąc – pozostają poza płaszczyzną komunikacji, dopóki obie strony nie zechcą porzucić klasyfikowania i kategoryzowania. Piętnaście literackich szkiców przestrzeni Johannesburga to pole, gdzie ściera się mentalność „białych” i „czarnych”. A w wyniku swoistej symbiozy biało-czarnej i czarno-białej rodzi się nowa jakość. (Nowa) Inność. Czytaj dalej