W najgłębszej ciemności, gdy zapada się świat(ło), wyciągam rękę w poszukiwaniu twojej. Ciepło ulatnia się szybciej, niżbyś przypuszczał. Po świtaniu zmienią się dekoracje na scenie, rozpocznie się kolejny akt przedstawienia.
Szanghaj, początek lat 30. XX wieku. Do metropolii przyjeżdżają z rodzinnej wsi stary Wu, ojciec fabrykanta i przemysłowca Wu Sun-fu, oraz dwoje młodszego rodzeństwa – Huei-fang i A-siuan. Wyprawa wydaje się tymczasowa, a związana jest ze wzrostem rozruchów bandytów oraz chłopów inspirowanych komunistycznymi hasłami. Tymczasem Sun-fu oprócz rozwoju fabryki jedwabiu, planuje nie tylko zabawić się w spekulanta na giełdzie, ale i powołać nowe towarzystwo „Rozkwit Chin”, będące podwaliną do utrzymania chińskiego kapitału, zahamowania odpływu pieniędzy z państwa i rozwoju rodzimego przemysłu głównie jedwabnego, by wstrzymać napływ i ekspansję zagranicznych inwestorów. Jednakże to, co początkowo wydawało się marzeniem, które mogłoby się ziścić, z czasem przeradza się w nocny koszmar, obnażający iluzoryczność ludzkich planów i zamysłów. W ciągu dwóch miesięcy nastąpi lawina wydarzeń, strajków robotnic, przewrotnych działań kamratów i rywali, spirala gier, podstępów, przekupstw, blokad gospodarczych, roszad na szachownicy, w tym dotkliwy pojedynek z Czao Po-tao, człowiekiem „niezwykle przebiegłym, pomysłowym i bezwzględnym”.
W 1930 roku chiński pisarz Mao Duna (1896-1981; właśc. Shen Dehong) rozpoczął prace nad utworem „Przed świtem” (oryg. 子夜, „Północ”; pierwotnie 夕阳, „Zachód słońca”), ukończył zaś w grudniu 1932 roku.* „Przed świtem” jest wybornie skonstruowaną i napisaną (przy)powieścią o życiu ludzkim, które jawi się jako komedia, boże igrzysko. Człowiek zdaje się marionetką śniącą o byciu kreatorem i sprawcą, a tymczasem na scenie odgrywa rolę wyznaczoną w przedstawieniu wystawianym w ogromnym teatrze świata. To wielowarstwowa historia między innym o konflikcie generacji, upadku starego pryncypialnego świata (symbolem jest ojciec Sun-fu, były cesarski wiceminister, i jego szwagier) oraz (przed)świtu czasów niepewności, destabilizacji, kruchości, płynności, względności, paradoksalnie najlepiej korespondujących z istotą człowieka – przemijalnością, efemerycznością, ale i cyklicznością życia i śmierci, wzrostu i zamierania, (błędnego) koła, onirycznego kołowrotka. Czytaj dalej