Subtelnie i zmysłowo. Recenzja „Krainy śniegu” Yasunariego Kawabaty

Laureat literackiej Narody Nobla (za rok 1968), Yasunari Kawabata, urodził się w XIX wieku, a dokładnie w 1899 roku, w Osace, zmarł zaś w 1972 roku, popełniając samobójstwo. W latach 1935-1947 powstawała powieść Kraina śniegu. W Polsce pierwsze wydanie tego utworu ukazało się w 1964 roku nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego, zaś drugie (i ostatnie jak do tej pory) już w pięć lat później.


Akcja powieści rozgrywa się w tytułowej krainie śniegu (w utworze nie odnajdziemy konkretnej nazwy), czyli w japońskiej miejscowości uzdrowiskowej, do której przyjeżdżają amatorzy górskich wypraw i narciarskich zjazdów. Główny bohater, Shimamura, tokijczyk, odziedziczywszy majątek po rodzinie, może pozwolić sobie na swobodne i długotrwałe wyjazdy z domu. Nie przeszkadza mu w tym nawet fakt, iż posiada żonę oraz dzieci. Shimamura właściwie nie ma określonego zawodu, ale związany jest raczej z artystyczną bohemą niż z elitą biznesowo-finansową. Kiedyś zainteresował go tradycyjny taniec japoński i o nim z pasją pisał, ale później przyszło nagłe i niespodziewane olśnienie tańcem europejskim. Co prawda, mężczyzna nigdy nie widział na własne oczy tańca europejskiego, ale to nie stało na przeszkodzie, aby na postawie artykułów i książek fachowców, Shimamura mógł pisać sporo na tak egzotyczny dla niego temat. W pociągu, kolejny raz zmierzając w stronę zajazdu położonego w kranie śniegu, Shimamura spotyka tajemniczą dziewczynę o imieniu Yōko, która troskliwie opiekuje się chorym mężczyzną. Yōko zachwyca Shimamurę swoją urodą, pięknem i subtelnością. Przyglądając się jej wizerunkowi odbitemu w szybie pociągu, zatraca poczucie rzeczywistości i znajduje się gdzieś na granicy jawy i snu. Gdy Shimamura dociera do uzdrowiska, dowiaduje się, że kobieta (dziewczyna właściwie) poznana przez niego rok temu, została gejszą – nazywają ją Komako. Od Komako próbuje dowiedzieć się czegokolwiek na temat Yōko, ale Komako go zbywa. Dlaczego Komako została gejszą oraz kim są Yōko i mężczyzna, których spotkał w pociągu? – Shimamura wciąż zadaje sobie te same pytania i, jak się wydaje, coraz bardziej oddala się od odpowiedzi… I na tym można by skończyć relację dotyczącą warstwy fabularnej, dużo ciekawsze bowiem są kreacje bohaterów oraz ich wzajemnie relacje. Godna uwagi wydaje się być także warstwa „liryczna”, czyli poetyckie i ujmujące opisy przyrody.
Czytaj dalej