Odwrócone słońce. Słów parę o „Ulicy Żółtego Błota” Can Xue

Narrator wyrusza na poszukiwanie ulicy Żółtego Błota. Sądzi, że istnieje naprawdę, a nie jest legendą, mitem, mirażem, koszmarną wizją zdegenerowanej rzeczywistości. Ale nikt nie chce mu zdradzić przejścia-wejścia do czasoprzestrzennej klatki, swoistego więzienia, w którym nieustannie odtwarzany jest makabryczny sen, a ludzie stopniowo przemieniają się w marionetki, kukiełki, manekiny imitujące życie, powtarzające puste słowa o konieczności zmian(y).

Chińska pisarka Can Xue (właśc. Deng Xioahua ur. 1953) opublikowała utrzymaną w poetyce snu, a w zasadzie sennego koszmaru, gier nieświadomości, aletoryczną, surrealistyczną, opowieść „Ulica Żółtego Błota” w 1987 roku. Świetne polskie tłumaczenie Katarzyny Sarek ukazało się w 2023 roku. Czytelnik ma jednak okazję zapoznać się także z dwoma opowiadaniami Can Xue – „Chatka na górze” oraz „Pył” w publikacji „»Kamień w lustrze«. Antologia literatury chińskiej XX i XXI wieku” (PIW, 2019). Can Xue, "Ulica Żółtego Błota"Zarówno krótsze formy prozatorskie chińskiej pisarki, jak i przedmowa polskiej sinolożki Katarzyny Sarek (nota bene, to bardzo dobry wstęp dla czytelników przed sięgnięciem po współczesną literaturę chińską!) powinny zwrócić uwagę odbiorcy na eksperymentalność i ekstremalność literatury Can Xue. A jeśli już czytelnik wejdzie i zanurzy się w zdegenerowaną ulicę Żółtego Błota, zgniłą, pełną padlin, truchła, trupizmu, fekaliów, paranoicznych reakcji, pokaleczonych relacji, dryfowania po onirycznym królestwie, ogołoconym, kamiennym, iluzorycznym ogrodzie, dostrzeże być może niekiedy wspólne nici z twórczością takich rewelacyjnych autorów jak na przykład (żeby tylko kilku wymienić!): Franz Kafka, Bruno Schulz, James Joyce, Ernesto Sabato, Gabriel Garcia Marquez, Alejo Carpentier, Tarjei Vesaas, Italo Calvino, Thomas Bernhard, Albert Camus, Eugene Ionesco, Samuel Beckett, Tymoteusz Karpowicz, Guillaume Apollinaire, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz (szczególnie jego dramaty), Sławomir Mrożek, Gao Xingjian albo Magdalena Tulli, Natasza Goerke, z dalekowschodniej Lee Kang-baek czy Motoya Yukiko i wielu innych…

Bo utwór Can Xue przeraża i zachwyca, fascynuje, jest hipnotyczny, pozwala na imersję, zanurzenie się w labiryntowy, absurdalny, groteskowy świat, miejsce zawieszone poza czasem, wyizolowane, przywodzące na myśl więzienie, pudełko (dosłownie i metaforycznie) – paradoksalnie mimo obrzydliwości, dosadności, ekstremalności, powodzi fekaliów i ekskrementów, okaleczonych obiektów, magnetycznie przyciąga. To osobliwy mikrokosmos, palimpsestowy mikroogród poza czasem, anamorficzna, wykoślawiona, chorobliwa, zwyrodniała, wynaturzona (nie)rzeczywistość, lustrzane odbicie, pełne halucynacji, histerycznych i paranoicznych, obłędnych, szaleńczych gestów, nonsensów, alogiczności, paradoksów i antynomii, koincydencji. Sen staje się tu iluzoryczną ucieczką, złudną metodą „obrony” przed potwornością rzeczywistości. Życie snem jest jednak mirażem. Odłamki realności przebijają w snach, ale… snów nie można odróżnić od jawy. A zatem jak stwierdzić, że śpią i śnią koszmary, lunatykują? Może to ich rzeczywistość, którą chcą zatuszować, upchnąć w ramy sennego widziadła, by chociaż cząstka „ja” przetrwała? W tym świecie na opak, świecie na nice, à rebours, odwróconym świetle (jak u Tymoteusza Karpowicza!), na gnijącej scenie rozgrywa się makabryczne przedstawienie.

Autorka wykorzystała rozmaite środki (chociażby: metonimie, metafory, jukstapozycję, enumeracje – całe ciągu wyliczeń – onomatopeje, powtórzenia, anafory, rytmy, refreny, apostrofy, karykatury, kontrasty…), wybrała kompozycję klamrową (przywodząca na myśl błędne koło albo Uroborosa), zręcznie poukładała dekoracje, rozłożyła tropy, znaki, symbole. Warto zwrócić uwagę zarówno na znaczenia kolorów – czerwieni, a zwłaszcza żółci, symbolizującej między innymi Żółtego Cesarza (protoplastę Chin), Żółtą Rzekę, władzę, ziemię, wolność od materialnych potrzeb (mnisi buddyjscy), wegetację, jesień, przemijanie, ulotność czasu czy dziecinność (a i zdziecinnienie odnajdziemy w „Ulicy Żółtego Błota” w niektórych kadrach), w późniejszych latach znaczenie przesunęło się na pornograficzne produkcje (i też ten element na swój sposób zaistnieje w utworze).* To wszystko zostaje odwrócone w prozie (poetyckiej) Can Xue, przedstawione na opak, bo na przykład słońce wywoła gnicie (jedną z dróg interpretacyjnych może być utożsamienie władzy z postępującą gangreną, degeneracją).

W przeważnie żółtej przestrzeni (z elementami czerwieni, czerni i innych barw) naświetlone zostały przez autorkę rozmaite obiekty, takie jak na przykład: lustra (w tym magiczne zwierciadło, odbicia, iluzje), oczy, klaki (szeroko pojęte elementy zamknięte, izolujące), popiół (popiół z nieba, swoisty popiołowy deszcz, w zasadzie makabryczny) czy staw, woda, która u Can Xue nie jest oczyszczająca, a przynosi śmierć, pływają w niej topielice. Kolejną grupą elementów w mikrokosmosie ulicy Żółtego Błota są anektujące ją tyleż roślinność (ot, dziwne niebieskie kwiaty), ile grzyby (trujące) i rozmaite zwierzęta, na które zwykle pada odium. To osobliwy bestiariusz, przewrotnie oczyszczający przestrzeń, wygryzający ludzi (czyżby były plagami zaczerniającymi zwyrodniałą żółć i pozwalającymi tym samym na pogrzebanie zdegenerowanego świata, fermentację, rozkład?), chociażby: nietoperze, muchy, węże, jaszczurki, ślimaki, wrony, robaki, zdziczałe psy, karaluchy, szczury, skolopendry, śnięte ryby (z nieba) czy pająki. I pajęcze sieci wespół z „girlandami kurzu”, czarnym pyłem, popiołem oraz rdzą wytwarzają wrażenie widmowego, opuszczonego miejsca, przestrzeni umarłych.

Nota bene – bohaterowie zdają się tyleż duchami, zjawami, ile zombie albo ludźmi poddanymi hibernacji, śniącymi. Na ich ciałach-skorupach, wydrążonych kadłubach, wyrastają czyraki, oczy ślepną, pożywiają się na przykład nietoperzami, a w ich domach pojawiają się i pogłębiają pęknięcia, słychać też kopanie w ziemi… spod ziemi?, może to pogrzebane szkielety, echa zabitych, wypieranych czynów jak kanibalizmu albo rzezi, przybywających pod postacią kości, zwierząt nocnych i czarnego pyłu? ha! Niczym przewrotny bard, żniwiarz, Śmierć z symboliczną kosą-nożycami ulicę przemierza fryzjer oferujący strzyżenie – obcina głowy, ręce, nogi. A kim jest legendarny, mityczny prestidigitator Wang Ziguang, kim jest Wang Sima? Czy to wybawca, mesjasz, wyzwoliciel, a może mrzonka, ostatnie pragnienie wyjadanego przez robaki mózgu, rozpadającego się ciała, ducha szukającego pociechy przed anihilacją? Albo zwykła plotka, pogłoska, anegdota mająca na celu pobudzić czujność albo zbudzić z letargu… W tej przestrzeni „Iluzje pojawiają się co chwila.” [s. 107]. Można zaryzykować twierdzenie, że ulica Żółtego Błota jest fraktalem – mniejsze struktury, części są podobne do całości.

Czytając „Ulicę Żółtego Błota”, można wejść na ścieżkę prowadzącą do interpretacji tytułowego miejsca jako alegorii Chin, powielania tych samych błędów, rozrostu inercji, postępowania atrofii. Can Xue rejestruje i twórczo przetwarza, przekształca rozmaite języki rozbrzmiewające w czasoprzestrzeni, między innymi slogany i hasła z czasów rządów Mao Zedonga, nowomowę (w tym na przykład gazetek wielkich znaków). Ale warto wyjść poza tę drogę i niekoniecznie śledzić odniesienia do Państwa Środka oraz jego mieszkańców. Problemy sygnalizowane w „Ulicy Żółtego Błota” są uniwersalne, dotykają kwestii związanych między innymi z lękiem, paraliżującym przerażeniem, konformizmem, wycofaniem społecznym, atomizacją, eskapizmem wewnętrznym, rejteradą w oniryzm, wyobrażone wymiary świata. Autorka kreuje dźwiękowe kolaże korespondujące z manipulacją, kakofonią, zbitkami, kliszami językowymi uniemożliwiającymi, sabotującymi autentyczną komunikację, a zatem wymianę myśli, spostrzeżeń, nazywanie emocji i uczuć.

Podobnie zbiorowy sen, gry nieświadomości, odwrócone archetypy z utworu Can Xue mogą kusić, by sięgnąć po psychoanalizę Carla Gustava Junga (chyba w tym kluczu bardziej bym czytała „Ulicę Żółtego Błota”, gdybym sięgała po psychoanalizę, niż w perspektywie marzeń sennych Zygmunta Freuda, o którym wspomina Katarzyna Sarek). Ale można i wybrać fenomenologię (w tym fenomenologię percepcji – vide: znikanie ulicy Żółtego Błota, kwestia Wang Ziguanga, Wang Simy i inne) albo hermeneutykę, które odkodują część literackich elementów w prozie chińskiej pisarki. Podobnie zresztą będzie z dekonstrukcją, intertekstualnością, formalizmem rosyjskim, poststrukturalizmem czy semiologią…** A że chińska pisarka sięga po elementy na przykład poezji, poematu, makabreski, paraboli (odwróconej przypowieści?), utworu detektywistyczno-kryminalnego (ach te paranoiczne, pokrętne śledztwa bohaterów), kroniki, pornografii i innych, wprowadza też wątki dotyczące między innymi prześladowań, wyburzeń i przesiedleń, zarazy, epidemii, donosów, plotek, kontroli, zbierania dokumentów, podglądania, to interpretatorzy w zależności od wybranej metodologii wyodrębnią, naświetlą (i prześwietlą) dowolne elementy, cząstki, pierwiastki tej niezwykłej prozy (poetyckiej?) chińskiej pisarki.

Eksperymentalna, ekstremalna, wielowarstwowa „Ulica Żółtego Błota” Can Xue to literackie olśnienie, surrealistyczna czasoprzestrzeń, chorobliwa szarada, gra nieświadomości, niekończący się sen szaleńców.

——————

Can Xue, Ulica Żółtego Błota, przeł. [z chiń.] Katarzyna Sarek, PIW, Warszawa 2023.

Zgodnie z zapisem dalekowschodnim nazwisko poprzedza imię.

* Zob. Wu Lan, O konotacjach kolorystycznych w kulturze chińskiej: czerwony i żółty, „Gdańskie Studia Azji Wschodniej” [online], nr 13 (2018), s. 21-29. Dostępne na: https://czasopisma.bg.ug.edu.pl/index.php/GSAW/article/view/2670 [odczyt: 25.03.2023].

** Zob. na przykład: Anna Burzyńska, Michał Paweł Markowski, „Teorie literatury XX wieku. Podręcznik”, Znak, Kraków 2006. „Teorie literatury XX wieku. Antologia”, pod red. Anny Burzyńskiej, Michała Pawła Markowskiego, Znak, Kraków 2006.

Przyznaję, że dla mnie taka literatura to jak złapanie oddechu.

Autor: Luiza Stachura

Reklama

2 uwagi do wpisu “Odwrócone słońce. Słów parę o „Ulicy Żółtego Błota” Can Xue

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s