Od czego zależy to, gdzie i z kim teraz jesteś? Może to przypadek, może przeznaczenie, konieczność, twój wybór, rzut kością, rozkład figur na szachownicy, wynik bożego igrzyska. Każda odpowiedzi zdaje się niekiedy i prawdziwa, i fałszywa. Podczas wędrówki w tej linii czasowej, w tej przestrzeni, może dostrzeżesz prześwity tajemnicy istnienia, tropy do rozwiązania zagadki życia. Czy słyszysz pień końca i początku? Zwiastun śmierci i (od)rodzenia?
Czterdziestoletnia Kim Judzin* od niedawna codziennie o świcie wraz z mężem Li Sangdzunem idą do źródła napić się krystalicznej wody. Podobnie czyni wielu innych okolicznych mieszkańców. To wydarzenie stanowi dla kobiety tyleż pretekst, ile impuls do rozważań nie tylko na tematy związane ze swoim dotychczasowym życiem, rodziną. Bohaterka dokonuje bowiem duchowej peregrynacji, introspektywnej podróży, podczas której szuka odpowiedzi na pytania dotyczące istnienia, sensu życia, chrześcijaństwa i buddyzmu, wspólnych elementów różnych religii, obecności duchów bliskich zmarłych, cykliczności śmierci i narodzin, łączności z naturą. Równolegle kolejne wydarzenia przyczyniają się do momentów zwątpienia, nocy duszy, nieustannej rewizji.
Południowokoreańska pisarka Han Mal-sook (ur. 1931) – której w Polsce ukazały się dwa wybory opowiadań („Filiżanka kawy” i „Komungo”) oraz dwa literackie szkice w „Barwach miłości. Antologii współczesnych opowiadań koreańskich” – opublikowała w 1981 roku polifoniczną powieść 아름다운 영가, która ukazała się w angielskim tłumaczeniu pod tytułem „A beautiful hymn of the spirit”, w polskim zaś – „Na krawędzi” (1993), nieco tylko przesuwającym akcenty, oświetlającym czy skupiającym się na trochę innych aspektach interesującej opowieści Han, eksplorującym tyleż pogranicza i marginesy, ile Przepaść, Otchłań, punkt graniczy, zwrotny, a zatem przede wszystkim wybór między życiem a śmiercią. Jednakże należałoby wprowadzić kolejne dopowiedzenia – czy śmierć uważamy za koniec czy za początek, czy po śmierci następuje nicość czy inny wymiar istnienia, czy życie jest etapem, ogniwem w łańcuchu odpłacania za winy z poprzednich wcieleń, czy może… Ten wieloaspektowy, niejednoznaczny, pełen pytań o istnienie utwór może być katalizatorem duchowej podróży czytelnika. Szkoda jednak, że powieść Han jest nierówna, momentami zbyt wyboista, meandryczna, rozmywająca się, rozpływająca w bezmiarze, morzu możliwości. Autorka nie do końca poradziła sobie z tematami, które próbowała podjąć. Coś gdzieś umyka, dryfuje, jest ledwie naszkicowane, wyblakłe, nie wybrzmiewa – pozostaje w sferze prześwitów, ale może taki był cel, może chodziło o (pod)rzucenie tropów, zasygnalizowanie, wprowadzenie paru punktów, węzłów, elementów… Dodatkowo w polskim wydaniu są bardzo słabe redakcja i korekta, pojawiają się błędy w druku (jakby fragment tekstu został pominięty). Czytaj dalej