Duma. Słówko o „Wiktorii. Historii pewnej miłości” Knuta Hamsuna

Wystarczy czasem jedno spojrzenie albo dobrze znane odwrócenie wzroku, pozornie drobny gest, dyskretny uśmiech, celowe przejście obok siebie jakbyśmy byli nieznajomymi. Ale tylko my wiemy, co naprawdę kryje się za tymi znakami.

Obdarzony wielką wyobraźnią Jan jest synem młynarza. Jego rodzina mieszka niedaleko zamożnych ludzi, którzy mają dwoje dzieci – syna Ditlefa i córkę Wiktorię. Knut Hamsun, "Wiktoria. Historia pewnej miłości"Janek pozostaje pod urokiem młodej panienki i z czasem zakochuje się w niej, a i jej nie pozostaje obojętny. Jednakże im są starsi, tym silniej odczuwają różnicę w społecznej pozycji, w dodatku oboje boją się odrzucenia, są bardzo dumni, uparci i ranią się wzajemnie. Ich miłość rozwija się pozornie pokątnie, w rzeczywistości zaś przechodzi rozmaite etapy – od dziecięcego bezpośredniego komunikowania o uczuciach, poprzez emocjonalne gry, napięcie, pozorowanie obojętności, aż po nieudawane, wyzbyte masek, szczere wyznanie.

Norweski pisarz Knut Hamsun (1859-1952), znany między innymi ze świetnego „Błogosławieństwa ziemi”, „Szarad” czy „Głodu”, w 1898 roku opublikował utwór „Wiktoria. Historia pewnej miłości”. Autor odmalował fazy rozwoju i dojrzewania wieloletniego uczucia, które nie okazuje się płochym afektem, zauroczeniem, pozorem, lecz miłością, z czasem uczącą się wybaczania i cierpliwości, chociaż w swej istocie tragiczną, bo niemożliwą do zaistnienia-rozkwitnięcia w blasku. Jest w tym mikroszkicu Hamsuna kruche piękno (właściwe dla jeszcze dziewiętnastowiecznych opowieści o miłości), subtelny urok, efemeryczność, pewna idealizacja, co koresponduje z cierpieniami i bólem kochanków, którzy nie mogą być ze sobą ze względu na społeczne konwenanse, rodzinne oczekiwania, wymagania, presję. Czytaj dalej