Wartość wolności. Słowo o „Córce Bogini Księżyca” Sue Lynn Tan

Odizolowana od reszty świata Xingyin dorasta na Księżycu. Jedynymi jej towarzyszkami są matka Chang’e, Bogini Księżyca, uwięziona przez Niebiańskich Cesarzy za kradzież eliksiru nieśmiertelności, oraz służąca Ping’er. Jednakże im Xingyin jest starsza, tym bardziej kusi ją podążanie za okazjonalnie rozbłyskującymi plamkami światła, gdy przymknie oczy. Ostrzeżenia matki są mgliste, niejasne, więc nastolatka któregoś dnia postanawia nieco dłużej przyjrzeć się olśniewającym fenomenom. Sue Lynn Tan, "Córka Bogini Księżyca"I w ten sposób nieświadomie powiadamia o swoim istnieniu Niebiańskie Królestwo, bowiem nikt dotychczas nie wiedział, że dziewczynka się urodziła. Opracowany w pośpiechu plan ucieczki Xingyin, zanim odnajdą ją niebiańscy wysłannicy, szybko rozsypie się w proch, a nastolatka będzie musiała improwizować, podejmować samodzielne decyzje, dokonywać trudnych wyborów. Motywowana pragnieniem uwolnienia matki doświadczy upokorzeń, cierpienia fizycznego i duchowego, przemierzy Niebiańskie Królestwo, Krainę Demonów, zejdzie także do przestrzeni nieśmiertelnych. Spotka sukcesora tronu Liweia oraz utalentowanego i ambitnego kapitana Wenzhiego, zyska oddaną przyjaciółkę Shuxiao oraz wdzięczność legendarnych czterech smoków. Czy jednak zdoła ocalić matkę i odnaleźć ojca, wybitnego łucznika Houyiego?

„Gdy linie frontu zostaną wytyczone, ruszaj do walki z czystym umysłem.” [s. 181]

Urodzona w Malezji, mieszkająca w Hongkongu Sue Lynn Tan opublikowała w 2022 roku debiutancką powieść dla młodzieży – „Córka Bogini Księżyca”. Punktem wyjścia jest jeden z wariantów chińskiego mitu o bogini księżyca Chang’e (嫦娥)*. Wedle jednych podań, kobieta przeniosła się na księżyc po tym, gdy wypiła eliksir nieśmiertelności, który otrzymał jej mąż, dzielny i zdolny łucznik Houyi (后羿) za zestrzelenie słońc zagrażających bezpieczeństwu śmiertelników. W legendach pojawia się wzmianka o walce łucznika z trzema potworami – chronologicznie raz przedstawiana jako wcześniejsza niż pozbycie się słońc, a czasem jako późniejsza. Inna z wersji głosi, że Houyi wyprosił od bóstwa Xiwangmu (西王母, „Zachodnia Macierz Królów”) roślinę/ziele/lek/napój nieśmiertelności, jednakże wykradła ją Chang’e i uciekła na księżyc.** Opisane w „Córce Bogini Księżyca” elementy, bohaterowie, wydarzenia, miejsca, w tym postać Xingyin czy uszlachetnienie motywów jej matki, uczynienie z niej w gruncie rzeczy postaci tragicznej, są literacką wizją Sue Lynn Tan. I jakkolwiek znajdziemy w utworze odwołania do chińskiej kultury, tradycji, to niewiele ścieżek otworzy czytelnikowi uruchamianie tych kontekstów, tropów, znaków podczas podążania za protagonistką. Nie przeczę, że zainteresowałam się powieścią Tan ze względu na motyw księżyca i pretekst, praźródło (historię Change’e) do utkania narracji przez malezyjską (malezyjsko-hongkońską?) autorkę.

Tan sięga po fantastykę (młodzieżową), ale w zasadzie nie oferuje niczego nowego, świeżego, wykorzystuje rozmaite wyeksploatowane motywy, schematy, wzorce.*** Wplata elementy choćby utworu przygodowo-awanturniczego, powieści łotrzykowskiej, romans (nota bene, z zaskakującymi jak na młodzieżową literaturę aluzjami erotycznymi) czy powieści detektywistycznej, legend, podań, mitów, baśni, ale także utworów o dorastaniu, inicjacyjnych, Bildungsroman. Nie jest oryginalna w tym, co prezentuje, nie reinterpretuje, nie opowiada na nowo (mit zostaje mitem, Tan kreuje wariant ewentualnego, potencjalnego „ciągu dalszego”, autorskiego rozgałęzienia, trochę przywodząc na myśl fanfik). Może w zapowiadanym na listopad 2022 roku drugim tomie cyklu „Niebiańskiego Królestwa” („Heart of the Sun Warrior”) rozwinęła historię Chang’e i Houyiego, wskrzesiła i przepisała mit. Niemniej jednak „Bogini Córka Księżyca” ma w sobie dużo uroku, lekkości, kruchości, czarowania czytelnika, zwodzenia, wytwarzania iluzorycznych wymiarów, magiczności (nie tylko magii) i pewnie dlatego szybko staje się bestsellerem wśród książek młodzieżowych w wielu krajach.

Powieść podzielona została na trzy części, a w obrębie każdej z nich dzieje się wiele, w kolejnych odsłonach wprowadzanych jest coraz więcej suspensów, zwrotów akcji, jakkolwiek autorka utknęła, ugrzęzła w schematach, kliszach, więc nie trudno odgadywać następne wydarzenia i wybory bohaterów. Nie jest to mankamentem, jeśli czytelnik nie oczekuje nowatorstwa, oryginalności, opowiedzenia historii w zaskakujący, nieprzewidywalny sposób. Pierwsze dwie części zamykają kolejne etapy bólu i rozczarowań Xingyin… zakochaniem, zauroczeniem – opisane zostaną wydarzenia w jakiś sposób graniczne dla bohaterki, okaleczające jej serce. Warto podkreślić całkiem dobre tempo narracji, zasadniczo bez męczących dłużyzn (nie licząc dwóch ostatnich rozdziałów trzeciej części), barwne, różnorodne przygody bohaterów i całkiem ładny, przyjemnie brzmiący język (a może to kwestia polskiego tłumaczenia?). A, i jeszcze dwóch bishōnenów (jeśli używać słownictwa fanów manga&anime), czyli „pięknych chłopców”, antagonistów, rywali o serce córki Change’e – księcia Liweia i Wenzhiego. Skonstruowanych jak lustrzane odbicia, rewers i awers, pozytyw-negatyw, osobliwe sobowtóry. Natomiast centralna postać Xingyin potrafi zniechęcić do siebie czytelnika zachowaniem niekiedy aroganckim, wyniosłym, swoją pogardą, pychą, lawirowaniem, udawaniem przy jednoczesnym zarzucaniu innym oszukiwania i okłamywania jej (vide: burzliwe relacje z Liweiem i Wenzhim, nie wspominając o innych). W pewnym momencie sama przyzna: „Zachowywałam się jak samolubne dziecko.” [s. 315]. Irytujące są jej ruminowanie, natrętne powracanie do tych samych myśli, uczuć, ciągłe usprawiedliwianie samej siebie.

O ile wątki romantyczne, stanowiące paralelną opowieść do ryzykownego szukania sposobów uzyskania przez Xingyin Talizmanu Karmazynowego Lwa (umożliwiającego proszenie Niebiańskiego Cesarza o spełnienie życzenia), jestem w stanie zrozumieć, bo niedojrzałe uczucia są gwałtowne, pełne chwilowej (samo)spalającej się pasji, wyidealizowane, zrodzone niejednokrotnie szybko i tak sam samo prędko gasnące – nic rzadkiego (nie tylko) w książkach dla młodzieży. O tyle nie widzę jakiejś spektakularnej wewnętrznej przemiany w Xingyin. Nie składają się bowiem na metamorfozę na przykład: nauka zalążków taktyki walki, zmylenia przeciwnika, używania magii, perfekcyjnego posługiwania się łukiem**** czy myśl, że „nasze ścieżki są wytyczane przez wybory, których dokonujemy” [s. 552], a nie przez „kapryśny los”. Młoda dziewczyna działa chaotycznie, na oślep, gniewnie, z czasem bardziej świadomie będzie okłamywać ludzi, którzy jej zaufali, postępować w sposób niekiedy wyrachowany, wpływać poprzez manipulacje, wykorzystywać cudze słabości, przywdziewać maski. Przechodzi kolejne etapy jak w grze, zdobywa artefakty i przychylność różnych osób (vide: książę Yanxi z Morza Wschodniego), by uratować matkę. Na szczęście ma wyrozumiałych i lojalnych przyjaciół, odzywają się w niej też co jakiś czas wyrzuty sumienia. A może jednak ta metamorfoza jest subtelna, delikatna i zadźwięczy jeszcze na długo przed finalnymi rozdziałami. Po oswobodzeniu się z więzów podczas walki o uchronienie duchowej esencji smoków, które jej powierzyły swoje istnienie, Xingyin pomyśli: „Nadal groziło nam niebezpieczeństwo, ale w końcu dotarło do mnie, że jestem wolna! Z nagłą jasnością zdałam sobie sprawę, jak cenne to uczucie. Jak łatwo można było je utracić… i jak ciężko musiało być w niewoli mojej matce i smokom.” [s. 480]. Jeśli w tym kontekście czytać powieść malezyjsko-hongkońskiej autorki, rozmaite decyzje bohaterów (w tym protagonistki) będą inaczej oświetlone, akcenty zostaną przesunięte.

„Córka Bogini Księżyca” Sue Lynn Tan jest urokliwą, pełną kalejdoskopowo zmieniających się wydarzeń i przygód młodzieżową opowieścią nie tylko o sile przyjaźni i miłości, ale także o cenie i wartości wolności.

——————

Sue Lynn Tan, Córka Bogini Księżyca, przeł. [z ang.] Anna Hikiert-Bereza, Wydawnictwo Young/Kobiece, Białystok 2022.

* Pierwotnie jej imię brzmiało 姮娥 (Heng’e), w „Mitologii chińskiej” Mieczysława J. Künstlera pojawia się zapis „Heng-o” i inny wariant mitu o bogini Księżyca. Zob. Mieczysław J. Künstler, „Mitologia chińska”, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1985, s. 175.

** O wariantach mitu zob. tamże, s. 164-176.

*** To trochę tak, jak sięgam po kolejne anime fantasy i czasem opowieść mnie olśni czy przyciągnie, ale częściej historia nie tyle potyka się na schematach, ile podąża w kuriozalnym kierunku.

**** Swoją drogą, może w kontynuacji potwierdzą się albo zostaną podważone moje podejrzenia i pojawi się rozwiązanie zagadki właściciela Jadeitowego Smoczego Łuku.

Zamieszczam w kategorii „literatura malezyjska”.

Autor: Luiza Stachura

Egzemplarz z taniaksiazka.pl

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s