Pozostawionych po tobie śladów nie zbieram, by tworzyć z nich prywatną kolekcję, lecz zostawiam je na miejscach, dla innych. Może oni bardziej potrzebują symboli, do których będą pielgrzymować. To, co ja dostrzegam w tych drobinach, pierwiastkach, odłamkach, koduję w różnych językach opisu doświadczania rzeczywistości – słowach, szkicach, rysunkach, dźwiękach. Zawieszam między w(i)ers(z)ami.
„Koniec wędrówki był jeszcze daleko przed nami, a już choroba zaczęła doskwierać… Alem się wziął w garść. Wszak to pielgrzymowanie wśród zmiennych pejzaży, ta zgoda na przemijanie wszelkich spraw i rzeczy, to wyrzeczenie się sławy, kariery, pieniędzy, zgoda na śmierć w podróży – jest przeznaczeniem danym nam od Nieba.” [s. 103]
Jeden z najbardziej znanych w Polsce japońskich twórców haiku Matsuo Bashō (1644-1694; właśc. Matsuo Munefasa) komponował „Oku no hosomichi” po podróży, którą odbył późną wiosną 1689 roku. Notatki, szkice z brudnopisu przepisywało dwóch jego uczniów, toteż część badaczy zastanawia się, któremu z tekstów bliżej do oryginału. „Oku no hosomichi” zostało opublikowane po śmierci autora, w 1702 roku. Co ciekawe, Bashō posługiwał się terminem haibun (俳文) na określenie dzieł łączących w sobie prozę i haiku, a w zasadzie utworów, w których proza i poezja przenikają się, można rzec, że współkreują, kształtują narrację. W naszym kręgu kulturowym w czasach średniowiecznych, renesansowych i barokowych popularne było prosimetrum*, o zbliżonym znaczeniu do haibun, a zatem połączenie prozy i metrum – rytmicznego wzorca**. „Oku no hosomichi” jest artystyczną, oryginalną kombinacją prozatorsko-poetycką, będącą sposobem opisu doświadczenia podróży w poszukiwaniu licznych symbolicznych słów, przywołujących minione wieki, wydarzenia, krajobrazy, miejsca (jap. 歌枕, utamakura), słów kluczy wyzwalających asocjacyjne ciągi, uruchamiających aluzje, intertekstualność. Stąd też polski podtytuł „w poszukiwaniu korzeni poezji”, bo zdaje się, że Bashō wędruje po czasoprzestrzeni, tropi elementy odległych lat zapisane, wyryte, zakodowane w rozmaitych miejscach, by wrócić do źródeł poezji czy też odwiedzić je, gdy jeszcze jest w stanie to zrobić.
Polska japonistka i badaczka Agnieszka Żuławska-Umeda prezentuje odbiorcy wybór tekstów z „Oku no hosomichi” (obok tłumaczenia pojawia się wersja oryginalna), ale jednocześnie sama dodaje kilka szkiców od siebie, gdy śladami Bashō przemierza kolejne miejsca, oraz zaprasza czytelnika do dopisywania własnych notatek, spostrzeżeń podczas podróży. To „książka do pisania” doświadczeń peregrynacji za pomocą liryczno-prozatorskich fraz, wychwytujących rytm, muzykę przestrzeni. Inaczej mówiąc, to miejsce do zapisywania kolejnych prób (u)chwycenia, muśnięcia wędrujących dni, miesięcy, lat, „pielgrzymów wieków”, przepływającego, efemerycznego świata. Ta publikacja nie tyle stanie się palimpsestem (bo nie nadpisujemy tekstów), ile po naszej-czytelniczej „kontrasygnacie”, (literackiej?, poetyckiej?) odpowiedzi jawić się będzie jako kompilacja i dialog eksploratorów wymiarów rzeczywistości (czyli: Bashō, Żuławska-Umeda, czytelnik, ale i autorzy drzeworytów, zwłaszcza Utagawa Hiroshige) z różnych okresów w historii, miejsc, punktów widzenia, etapów w życiu, a nawet kultur. Obok słów w polskim wydaniu książki pojawiają się liczne drzeworyty oraz kilka fotografii, jest też wiele miejsca dla odbiorcy, by między innymi wkleił (jak do albumu?) zdjęcia albo rysunki, szkice zrobione przez siebie podczas wędrówek po zachwycającym, pełnym zaskoczeń, oczarowań, legend i mitów świecie czy wreszcie napisał o własnych doświadczeniach, przeżyciach, zachwytach, tęsknotach.
Bashō podczas swojej pielgrzymki, w spotkaniach z innymi ludźmi, podczas kontemplacji krajobrazów czy budowli, poszukiwań elementów przyrody jak choćby wierzby, wskrzesza echa, cienie, duchy przeszłości, niegdyś realnie istniejących postaci, które swoje odbicia odnalazły w legendach, literackich światach. W jego zapiskach („intymistyce” artystycznej, można takie twierdzenie zaryzykować) pojawiają się elementy autobiografii, dziennika, poezji (zwłaszcza haiku i waka), prozy poetyckiej, subtelnych opowieści i anegdot, eseju czy wreszcie dziennika-zeszytu podróży. W narracji odbijają się prześwity tajemnicy istnienia, kruchości życia, przygotowania na podróż po innych wymiarach świata. Są w tych szkicach krystaliczne dźwięki codzienności, nuty tęsknoty, a nawet obaw.
Pięknie wydany wybór tekstów z „Oku no hoshimichi” Matsuo Bashō to wyimki z peregrynacji do miejsc, gdzie zachowały się pierwiastki przeszłości, kształtujące teraźniejszość, to zaproszenie do „pielgrzymowania w głąb czasu”, które „przynosi radość istnienia, zapomnienie trudów.” [s. 127]. Pozostawia jednak pewien niedosyt, jakiś brak. Może to kwestia fragmentaryczności, niepełnego wydania?
——————
Matsuo Bashō, Oku no hosomichi. Ścieżkami Północy – w poszukiwaniu korzeni poezji, wybór tekstów, przekł., komentarze Agnieszka Żuławska-Umeda, Wydawnictwo Austeria, Kraków, Budapeszt, Syrakuzy 2022.
* Zob. na przykład: Svìtlana Volodimirìvna Suharêva, „Prosimetrum w polskojęzycznej polemice na Ukrainie po Unii Brzeskiej”, [w:] „Religious and Sacred Poetry: An International Quarterly of Religion, Culture and Education”, 1(1)/2013, s. 91-104. Dostępne również w wersji elektronicznej: http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-edea9143-eb34-4ab3-85a7-0b33e79b60d3 [odczyt: 08.10.2022].
** Zob. termin „metrum” [w:] „Słownik terminów literackich”, pod red. Janusza Sławińskiego, wyd. 2 poszerz. i popr., Wrocław [etc.] 1988, s. 282.
Autor: Luiza Stachura