Ucieczką od kakofonii codzienności jest wejście w obręb onirycznych królestw, wyłomów w czasoprzestrzeni, ukrytych choćby w gęstym lesie, gdzie prześwituje między liśćmi majestatyczny lisi orszak ślubny albo gdy docierają do nas strzępki, urywki rozmów zwierząt. Na granicy jawy i snu, na przecięciu różnych wymiarów nieustannie odżywa karnawał-teatr niesamowitości.
Dwadzieścia dwie opowieści wchodzące w skład pierwszego tomu „Baśni japońskich” Yei T. Ozaki, publikowanych na początku XX wieku, prezentują różne wymiary postrzegania rzeczywistości, interakcje rozmaitych elementów świata, harmonijne współistnienie i dzielenie przestrzeni. W tych historiach, przywodzących niekiedy na myśl bajki oraz przypowieści, niegodziwcy i zachłanni otrzymują swoje kary, a szlachetni i serdeczni nagrody. Odżywa niesamowity świat, w którym magiczność nie jest czymś zaskakującym, ale stanowi dopełnienie złożoności rzeczywistości, odsłonięcie na moment pomijanych przez nas w codzienności pewnych wymiarów (czaso)przestrzeni. Warto zwrócić uwagę, że kilka historyjek polski czytelnik może poznać także w innych antologiach czy tyleż interpretacji, ile adaptacji Osamu Dazaia – zostały zamieszczone w publikacji „Otogizōshi: księga japońskich opowieści” („Urashima Tarō”, tragikomiczna opowieść „Jak pewien staruszek pozbył się narośli” czy przejmująca przypowiastka „Wróbelek z odciętym języczkiem”). Czytaj dalej