Kruche, delikatne wnętrze musi zostać opancerzone, obudowane skórą twardą, znoszącą cięgi i baty, upokorzenia i poniżenia. Za śmiechem kryją się łzy. Za spokojem chowa się rozedrganie, drżenie duszy, rozemocjonowanie, bolesna (samo)świadomość. Trzeba chronić to, co najcenniejsze.
Można zaryzykować twierdzenie, że Kim Tongin (1900-1951) wprowadził do koreańskiej literatury realizm i naturalizm, które zafascynowały go, gdy poznał zachodnią literaturę w amerykańskiej szkole misyjnej w Tokio. W czasie studiów związał się w ruch estetyczny promujący modernistyczne hasło „sztuka dla sztuki”, był współzałożycielem czasopisma „Changjo”, w ramach którego postulowano odejście od dydaktyzmu i moralizatorstwa w koreańskiej twórczości. Urodził się jeszcze za czasów dynastii Joseon. W 1905 roku Korea stała się protektoratem japońskim, a pięć lat później oficjalnie ją zaanektowano. Okres okupacji trwał do końca drugiej wojny światowej. Sylwetkę pisarza, jego twórczość oraz wpływ na (południowo)koreańską literaturę we wprowadzeniu do polskiego wyboru utworów Kima przybliża czytelnikom koreanistka Anna Diniejko-Wąs.
Czternaście nowel wydanych w zbiorze „Bataty” to przekrojowe spojrzenie na krótkie formy prozatorskie jednego z najważniejszych dla (południowo)koreańskiej literatury pisarzy. Układ chronologiczny utworów (przy każdym zamieszczono daty powstania) pozwala prześledzić rozwój twórczości, przemiany w literackim warsztacie Kim Tongina, motywy i chwyty przez niego wypracowane. W pierwszych nowelach dominują realizm i naturalizm, toteż wiele będzie opisów fizjologii czy aspektów związanych z dziedziczeniem cech (przykładowo: „Życie” i „Pieśń rybaka” z 1921 roku, wstrząsające „Chłosta” z 1923 roku i „Bataty” z 1925 roku, „Ognista sonata” z 1929 roku, „Jaki ojciec, taki syn” z 1932 roku). Z czasem pojawiają się elementy estetyki mimetycznej, naśladowania życia i zjawisk, ale owa imitacja będzie miała rysy kreacji, odgrywania, naświetlania wybranych aspektów, przedstawiania, nie zaś dokładnego kopiowania. W niektórych nowelach autor preparuje „autentyki”, stylizuje tekst na odnaleziony albo otrzymany od kogoś „dokument”, faktograficzny opis. Ciekawie przetwarza i odwzorowuje „intymistykę”, szczególnie pamiętniki i listy (vide: wspomniane wcześniej „Życie”, „Szkarłatna góra. Z pamiętnika lekarza” z roku 1932, ale także „List i fotografia” z 1934 roku czy makabryczna „Ognista sonata” z 1929 roku) oraz konfesję, spowiedź, wewnętrzny rozrachunek („Notatki o ciemności i stracie” z 1934 roku). Wplata zapisy chorób psychicznych, fizycznych i psychosomatycznych (między innymi: „Życie”, „Bataty”, „Jaki ojciec, taki syn”, „Szkarłatna góra”, „Notatki o ciemności i stracie”), sięga po karykaturę i estetykę brzydoty – wprowadza opisy odrażających, okaleczonych, zdeformowanych, kalekich ciał, wykluczonych i napiętnowanych ludzi (świetnymi egzemplifikacjami są „Szalony malarz” z 1935 roku, „Dama z Daetangji” z 1938 roku, „Matka niedźwiedzica” z 1941 roku). W jego utworach pojawi się również problem reifikacji, uprzedmiotowiania („Spod przymrużonych powiek” z 1923 roku). Przebłyskują na różnych poziomach i w rozmaitym natężeniu w tekstach Kim Tongina chwyty takie jak: odgrywanie roli, ukrywanie się za maską, przywdziewanie kostiumu (poza większością wymienionych utworów ten gest widoczny jest dobrze w szkicu o gorzkiej wymowie „Zdrajca” z 1946 roku). Widoczny jest wpływ nie tylko takich twórców jak Emil Zola, Gustaw Flaubert, Victor Hugo czy Fiodor Dostojewski. Kim Tongin nie naśladuje jednak, ale dokonali i rozwija swoje techniki narracyjne, sposoby opisu rzeczywistości, jej krzywizn, załomów. Warto zwrócić uwagę również na modernistyczne inspiracje – zwłaszcza wyraźne i liczne metatekstowe komentarze, elementy metafikcji, metaliteratury, „autotematyzmu”, żonglerki opowieścią, najpełniej widoczne w „Szalonym malarzu” (1935), gdy czytelnik w drugiej fazie podglądania procesu tworzenia opowiadania, kreowania i powoływania do zaistnienia świata oraz postaci, śledzi dylematy dotyczące potencjalnych zakończeń historii. Podobny rys znajdziemy na przykład w zaskakującym finale „Spod przymrużonych powiek”.
Każdy z utworów Koreańczyka jest miniaturą, w której zawarty jest wycinek rzeczywistości, codzienności. Kim Tongin stosuje narrację zbliżoną do szkatułkowej – opowieści w opowieści, jeden narrator przytacza relację innego poprzez na przykład listy, pamiętniki, zapiski. Multiplikuje tym samym lustra, które ustawia w przestrzeni i odpowiednio naświetla bądź zaciemnia. Wytwarzany obraz powoli obraca, przyglądając się mu z różnych punktów, przysłuchując się rozmaitym głosom, co wywołuje efekt podobny do polifonii, współbrzmienia.
Kilka tylko słów-(za)rysów o poszczególnych nowelach. „Życie” to opis błędnej diagnozy lekarskiej, w wyniku której jeden z bohaterów przeżywa psychiczne tortury, jego sny, a w zasadzie koszmary przedzierają się do rzeczywistości (iluzoryczne baśniowość i oniryzm są tu wytworem chorego, zdestabilizowanego umysłu), wykoślawiając ją, zaburzając, deformując. Narastająca złość i frustracja pod wpływem wiadomości, że niebawem umrze, mimo iż zachłannie pragnie żyć, zostaje przez niego spisana w postaci „myśli” – notatek, szkiców – a następnie przekazana znajomemu entomologowi. Tytułowa „Pieśń rybaka” skłania narratora do refleksji nad trudami życia i sensem istnienia. Poszukuje pieśniarza i wysłuchuje jego tragicznej opowieści o zazdrości. Zapisem nie tylko doświadczeń więziennych Kima, ale przede wszystkim upadku duchowego człowieka w obliczu zamknięcia, izolacji, psychicznego i fizycznego znęcania się jest „Chłosta”. Przypomnę jeszcze, że 1 marca 1919 roku zaczęły się demonstracje antyjapońskie, które Japończycy brutalnie i krwawo stłumili – w tym czasie Kim został aresztowany za napisaniem memorandum dla narodowego Ruchu 1 Marca. Grupa czterdziestu mężczyzn została osadzona w jednej celi przez japońskich strażników, oczekują, by wezwano ich na przesłuchanie w sprawie społecznych protestów. Starszy człowiek otrzymuje karę chłosty. Zastanawia się, czy się odwołać. Jeden z więźniów wymusza na nim decyzję. Przejmujący portret kobiety zreifikowanej, sprowadzonej do bycia tyleż ciałem, niewolnikiem, ile rzeczą, przedmiotem, czymś bez duszy i rozumu zbudowany został w utworze „Spod przymrużonych powiek”. Geumpae jest gisaeng, czyli kobietą, która ma uprzyjemniać czas, zabawiać mężczyzn między innymi muzyką, śpiewem. Jedna uwaga uczennicy sprawia, że zaczyna się ona zastanawiać nad swoją przyszłością i tym, kim jest w społeczeństwie, jak jest oceniana. Jej pogłębiające się osamotnienie, rozżalenie osiąga apogeum, gdy jeden z mężczyzn, nie zwracając uwagi, że może ona rozumieć język japoński, mówi do swojego znajomego pogardliwie o gisaeng, zestawiając ją ze zwierzętami i przedmiotami, widząc w niej bezrozumną lalkę, kukłę. Podobny wizerunek reifikacji zawrze autor w tragicznych „Batatach”. Bognyeo wychowywana jest w poczuciu dyscypliny i moralności. Zostaje jednak sprzedana za żonę wdowcowi, którego lenistwo sprawia, że muszą przeprowadzić się do dzielnicy biedoty i żebraków. Po licznych zmaganiach, oporach i walkach, pod wpływem głodu i wyczerpania wpojona jej moralność ugina się. Ale jej psychika zostaje trwale zaburzona i ogarnia ją obsesyjność, obłęd, paranoja.
Psychosomatyczne zaburzenia pojawiają się także w kolejnych utworach. „Ognista sonata”, utwór o elementach detektywistyczno-kryminalnych, jest piekielnym, krwawym portretem szaleńców, zdegenerowanych umysłów. Pewnego razu spotykają się dwaj znajomi – krytyk muzyczny K oraz antropolog kultury Mo – i rozmawiają o przypadku, który może stworzyć bądź zniszczyć człowieka, o połączeniu w jednym umyśle genialności i przestępczego zmysłu. K przywołuje historię znanego między innymi z kompozycji „Ognistej sonaty” Baek Seongsu, który obecnie znajduje się w szpitalu psychiatrycznym. Rekonstruuje makabryczną drogę ku sławie i pyta, czy pewne zbrodnie można wybaczyć w imię sztuki. „Jaki ojciec, taki syn” jest historią mężczyzny lubieżnego i prowadzącego hulaszczy, rozwiązły tryb życia w czasach studenckich. Po latach pod wpływem licznych chorób wenerycznych być może jest niepłodny, ale obawia się diagnozy lekarza, więc nie idzie na badanie. Pewnego dnia okazuje się, że jego żona jest w ciąży. On desperacko pragnie wierzyć, iż to jego dziecko, toteż po narodzinach syna obłędnie szuka w nim oznak podobieństwa, samooszukuje się, by jego kruchy świat nie rozpadł się na kawałki.
Wyimkiem z życia społeczności koreańskiej w Mandżurii i jednym ze zwiastunów patriotycznego rysu w nowelach Kima jest „Szkarłatna góra. Z pamiętnika lekarza”. Yeo podczas swoich podróży, mających na celu badanie zwyczajów i chorób społeczności funkcjonujących poza cywilizacją, trafia do pewnej wioski w Mandżurii. Poznaje najbardziej uciążliwego dla ludzi osobnika Jeong Ikho, brutalnie wpraszającego się do różnych domostw i żyjącego na koszt innych. Ale zachowanie mężczyzny w kluczowym dla koreańskich rolników momencie, gdy doznają wielkiej krzywdy, zaskoczy wszystkich. Igraszką kobiety z mężczyzną, swoistą grą, świadomą manipulacją jest przewrotny utwór „List i fotografia”.
„Notatki o ciemności i stracie” to wzruszający, przejmujący szkic o synowskiej miłości. Matka narratora, Tongina, trafia kolejny raz do szpitala. W wyniku błędnej diagnozy cierpi, jej świadomość i percepcja zostają zaburzone, ból obezwładnia ciało i umysł. Pożegnanie z ukochaną matką, która nieustannie troszczy się i martwi o dziecko przeszywa Tongina. Brak matki pozostawia w nim pustkę i żal.
Literacką grą przeradzającą się w opowieść przerażającą, makabryczną jest „Szalony malarz”. Yeo (czy ten sam, co w „Szkarłatnej górze”?) spaceruje po górskich przestrzeniach niedaleko Seulu i trafia na jaskinię, nasuwającą mu myśl o tajnych korytarzach i zdrajcach. W takiej przestrzeni, kryjącej w sobie ślady tajemnicy przeszłości, nachodzi go chęć wymyślenia jakiejś historii. Układa opowieść o pewnym szpetnym malarzu Solgeo, który zapragnął uchwycić twarz i spojrzenie zachwycającej kobiety. Długie poszukiwania nie przynoszą rezultatu, aż przypadkiem (a może tak chciał los!) spotyka dziewczynę nad strumieniem, a obrazy w jej oczach olśniewają go. Życie obojga przeobrazi się jednak w koszmar. „Dama z Daetangji” to anegdoty z życia Dabuko i jej perypetie z mężczyznami. Gdy dziewczyna została kelnerką, zaczęła gwałtownie tyć, rysy jej twarzy oraz ciało ulegają zniekształceniu. Obraz brzydoty, szpetoty, fizycznych defektów odnajdziemy również w „Matce niedźwiedzicy”. Park Gilnyeo posturą i zachowaniem przypomina rodzicom niedźwiedzia, więc wołają na nią Gomne (koreańskie 곰, „gom” – niedźwiedź). Jest pracowita i zaradna jak matka, ale gdy zostaje sierotą, właściciel ziemski nie pozwala jej uprawiać poletka. Dopiero wyjście za mąż zmienia optykę społeczności – jako żona może pracować na wielkim polu, mimo iż jej małżonek to utracjusz, hazardzista i leń.
Zbiór zamyka utwór z 1946 roku o wymownym tytule „Zdrajca”. Czasy okupacji Korei przez Japonię. Oh Ibae (jego pierwowzorem najprawdopodobniej był Yi Kwangsu, działacz narodowowyzwoleńczy) po śmierci rodziców trafia do szkoły prowadzonej przez patriotów. Wykształcony w tym duchu ma krzewić poczucie przynależności narodowej i etnicznej wśród młodych Koreańczyków. Z biegiem czasu postanawia studiować w Japonii, by później pokonać wroga-agresora. Ale im dłużej przygląda się militarnej potędze Kraju Wschodzącego Słońca, tym silniejsze w nim przekonanie, że Korea powinna tymczasowo wspomóc Japonię i w odpowiednim momencie wykorzystać możliwości, by się wyzwolić. Można doszukiwać się w tej noweli rysów autobiograficznych – podczas podróży po Mandżurii w 1939 roku, sfinansowanej przez Japończyków, Kim napisał szereg artykułów propagandowych, za które został oskarżony o kolaborację, mimo późniejszych represji w związku z jego obrażaniem cesarza.
Kim Tongin w czternastu nowelach z tomu „Bataty” tworzy portrety ludzi zarówno szalonych, obłąkanych, pełnych pasji niszczycielskiej, autodestrukcyjnej, jak i odrzuconych, napiętnowanych, ubogich, ludzi przeżywających dylematy moralne, zdeterminowanych, pracowitych i dryfujących, leniwych, fizycznie upadłych i duchowo wzniosłych, wyniszczonych przez problemy psychosomatyczne, finansowe, społeczne, zdeformowanych, wydrążonych. Penetruje mroczne korytarze ludzkiej duszy i pyta o rolę losu, determinizmu społecznego, dziedziczności, środowiska i okoliczności – nie tylko dorastania, ale i bieżącej chwili – na nasze życie. Przygląda się swoim bohaterom z rozmaitych perspektyw, zarówno z pozycji społecznej, wyznawanych wartości, stanowisk, postaw, poglądów, jak i czasu. Zbiór „Bataty” to przejmujące ministudium ludzkiej natury i psychiki.
——————
Kim Tongin, Bataty. Nowele, z jęz. koreańskiego przeł. Anna Diniejko-Wąs, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2021.
Zgodnie z zapisem wschodnioazjatyckim – nazwisko poprzedza imię.
Autor: Luiza Stachura