„To życie mija tak szybko.”* Kilka słów o „Żyć!” Yu Hua

Dlaczego wartość tego, co miałeś, lśni najpełniej, gdy wysypie się z twoich rąk? Codziennie gubisz coś. Te drobne ślady przeszłości dryfują po ulicach, zaułkach i kanałach. Może kiedyś zapragniesz je odzyskać. Wyruszysz wtedy w podróż w głąb pamięci, by wydobyć utracone chwile. Co z nich zostało?

Jeden z narratorów powieści z 1993 roku „Żyć!” chińskiego pisarza Yu Hua (ur. 1960) wspomina, jak przeszło dziesięć lat temu jego zadaniem było zbieranie piosenek ludowych, które jeszcze przetrwały wśród wiejskich społeczności. Podczas jednej ze swoich wędrówek spotkał starszego mężczyznę Xu Fuguia poganiającego krowę, ale sposób, w jaki zwracał się do zwierzęcia, zwrócił uwagę narratora, więc go zagadnął. A napotkany opowiedział mu barwną, lecz gorzką historię swojego życia, sięgającą czasów wojny domowej miedzy Kuomintangiem a Armią Ludowo-Wyzwoleńczą, schyłku właścicieli ziemskich, kolektywizacji, wytopu stali, klęski głodu czy wreszcie rewolucji kulturalnej i brutalnych działań hunwejbinów. Na tle przemian historyczno-politycznych, licznych reform społecznych, przekształceń i wytycznych Mao Zedonga, Xu snuje opowieść o wartości życia. Relacjonuje swoje hulaszcze eskapady, awantury, hazard, małżeńskie potyczki i zmagania, narodziny dzieci oraz następujące po krótkim okresie szaleńczej i wesołej młodości tragedie, śmierci, rozstania, pożegnania.

Sposób prowadzenia dwugłosu narracyjnego (w) powieści przez Yu Hua przywodzi na myśl nie tyle rozmowę, dialog, ile swoisty reportaż. Ramę wyznacza pierwszy opowiadacz, który jest kimś „z zewnątrz”, przybywa, by zbierać, notować, kolekcjonować, a nie ingerować – jest „przezroczysty”, przysłuchuje się, z rzadka zadaje pytania, pozwala płynąć opowieści. Jego imienia ani nazwiska nie poznamy, nawet jego wtrącenia do historii są lakoniczne, pozbawione puenty, szerszego komentarza, stanowią jedynie drobne impresje, ulotnych kilka wrażeń. Obecność jego przywodzi na myśl cień. Ciekawe jest to, że wspomina historię starca po wielu latach – być może w jego życiu zdarzyło się coś, co wyzwoliło z pamięci tamtą opowieść? Zastanawiające też, na ile została ona poddana wspomnieniowemu retuszowi.

Xu Fugui, czyli drugi narrator, to rozgadany bajarz, ze swadą rozprawia chętnie zarówno o swoich swawolnych perypetiach młodości, lekkomyślności, trwonieniu, jak i o tragediach, degradacji społecznej, upadkom, ubóstwie. Radość i smutek przeplatają się w jego życiu, ale dopiero po kolejnych stratach bliskich osób i poczucia bezpieczeństwa dostrzega, czym jest dla niego autentyczne szczęście, a czym jest prawdziwe cierpienie. W młodości drwi z teścia, lekceważy swoją żonę Jiazhen, doprowadza do szału ojca, przepędza dnie i noce na hazardzie, igraszkach z kobietami i to wszystko uważa za największe przyjemności w życiu. Jednakże konieczność zmierzenia się z rzeczywistością ciężko pracującego rolnika, a nie bawiącego się panicza, wzięcia odpowiedzialności za rodzinę, a nie spełniania egoistycznych zachcianek i fanaberii, sprawiają, że odkrywa wartość życia, trwalsze i jaśniejące szczęście, drobne radości w postaci obecności i uśmiechu żony oraz dzieci.

Ciekawie nakreśleni zostali w opowieści Xu Fuguia członkowie jego rodziny, chociażby rodzice, którzy nie odtrącili syna, gdy stracił cały majątek; żona Jiazhen nieustannie zabiegająca o rodzinę, bez słowa skargi znosząca wybryki męża, a później ciężko pracująca, mimo słabego stanu zdrowia; córka Fengxia, po długiej nieobecności ojca tracąca mowę, to z uporem walczące o miłość najbliższych dziecko, które Fugui próbował oddać obcym ludziom, gdy w ich domu wiodło się coraz gorzej; niedoceniany przez Fuguia syn Youqing o dobrym sercu; uczynny zięć Wang Erxi oraz wnuk Kugen – rozbłysk radości w ciemnościach. Każde z nich swoją obecnością zostawia trwały ślad w sercu Fugui, kształtuje i uczy go na swój sposób, wskazuje drogę, sens życia, konieczność walki o przetrwanie i zachowanie honoru, godności osobistej oraz rodzinnej.

Yu Hua szkicuje wyimki z dwudziestowiecznej historii Chin (drogę do komunizmu i rządy Mao), ale traktuje to jako tło do opowieści o dziejach jednej rodziny, a nie cel powieści, rozrachunek, świadectwo czasów. To bowiem konkretny człowiek, który przeżywa i doświadcza rzeczywistość, jest dla chińskiego pisarza istotny – jemu poświęca uwagę, przygląda się zmaganiom z sobą samym i z wytycznymi rządzących. Z jednej strony człowiek pozostaje uwikłany w polityczno-społeczne przemiany, wpływające na jego życie, nierzadko mocno ingerujące, z drugiej zaś strony mierzy się z własnymi indywidualnymi oraz z rodzinnymi słabościami, problemami, pragnieniami. Kształtuje swój światopogląd, tożsamość, wzmacnia albo osłabia więzi z innymi ludźmi. Na kolejnych etapach rozwoju, inicjacji w świat Fugui odkrywa siebie jako mężczyznę, syna, męża, ojca i dziadka, szuka w sobie siły, by dla rodziny walczyć o każdą chwilę życia, z determinacją budować przestrzeń dla najbliższych. I dostrzega kruchość istnienia, ulotność, na którą nie można nic zaradzić. Trzeba po prostu żyć dobrze, by nie żałować żadnego momentu i przechować, ochronić w swoim sercu wspomnienia o ukochanych.

Chiński pisarz stworzył poruszającą i porywającą opowieść, bez patosu, bez ornamentów, zbędnych słów. „Żyć!” Yu Hua to zapis codziennych zmagań, cyklu narodzin i śmierci, wędrówki w poszukiwaniu sensu i wartości życia.

——————

* Yu Hua, Żyć!, przekł. Katarzyna Sarek, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2018, s. 242.

Obowiązuje zapis dalekowschodni – nazwisko poprzedza imię.

Autor: Luiza Stachura

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s