Twój piękny uśmiech, twoje łzy, drobne gesty i grymasy twarzy tak właściwe tobie, potok słów, niepoukładanych myśli, twoje milczenie. I chociaż nasze ścieżki rozłączą się któregoś dnia, nie zapomnę tej chwili spędzonej z tobą. Bądź tylko szczęśliwy.
Kenji Miyazawa (1896-1933) od dziecka był wrażliwy na los innych, biedniejszych, słabszych, potrzebujących pomocy i opieki. Pochodził z zamożnej rodziny, wychowany na literaturze pięknej, muzyce klasycznej, poezji, pragnął, by ludzie, którzy nie posiadają tyle, co on, również mogli obcować ze sztuką, rozwijać swego ducha. Bezskutecznie próbował udoskonalać pracę na roli – jego pomysły nie do końca przystawały do realiów i praktyki rolników. Artystyczna osobowość, ogromna wyobraźnia, wrażliwość językowa nie pozwoliły Japończykowi być tylko odbiorcą kultury – sam tworzył, przede wszystkim poezję oraz opowiadania dla dzieci. Za życia finansował publikowanie swoich utworów. Po śmierci, a zmarł na gruźlicę w wieku trzydziestu siedmiu lat, odkryto jego dzieła i do dziś w Japonii pozostaje jednym z najpopularniejszych i bardzo cenionych autorów literatury dziecięcej. Polski czytelnik ma okazję przeczytać trzy fantastyczne, niezwykłe opowieści Miyazawy w inaugurującym serię „Yume” Wydawnictwa Kirin zbiorze „Noc na kolei galaktycznej” i inne baśnie. Publikację zaopatrzono w krótki i przystępny biogram japońskiego pisarza, przybliżono jego artystyczną wizję (wszech)świata odzwierciedloną w twórczości, kreację rzeczywistości, motywy i tropy wplatane przez niego w literackie wymiary świata.
Tłumaczenie utworów Kenjiego Miyazawy jest tym trudniejsze, że jako poeta i osoba wrażliwa lingwistycznie, w dodatku najprawdopodobniej synestetyk starannie tworzył swoje opowieści, korzystając między innymi z licznych w języku japońskim onomatopei, które niestety giną w przekładzie, gdyż brakuje ekwiwalentów w innych językach. Niemniej jednak piękno, elegancja języka, rytm i swego rodzaju muzyczność jest zauważalna w trzech utworach zaprezentowanych polskiemu odbiorcy. Pierwszy z nich o znamiennym tytule Gwiazda lelka opowiada o ptaku z rodziny zimorodka i kolibra. Lelek jest uważany za brzydkiego, pokracznego – inne zwierzęta z niego szydzą, wyrażają swoją odrazę, nie lubią go, dokuczają mu. On nie pojmuje ich „bezrozumnego okrucieństwa”, cierpi w ciszy, bezgłośnie płacząc, lecz nie szuka zemsty. Na swój sposób im wybacza. W języku japońskim jego nazwę można przetłumaczyć jako „nocny jastrząb”, toteż jastrząb oskarża go o uzurpację imienia i któregoś dnia stawia ultimatum lelkowi – albo zmieni imię, albo on go zabije. Zrozpaczony lelek szuka wyzwolenia. Nie jest jednak ptakiem dnia, lecz nocy, dlatego to nie Słońce może go uratować, ale rozgwieżdżone niebo o zmroku. Gwiazda lelka to przejmująca opowieść o ostracyzmie, znęcaniu się nad słabszą istotą, przekreślaniu kogoś z uwagi na powierzchowne cechy, wygląd, to swoiste requiem dla odrzuconego, mikroportret bolesnego doświadczania rzeczywistości w milczeniu.
Tytułowy bohater Gauche wiolonczelisty, kolejnego utworu w zbiorze, jest nieustannie rugany, łajany za nieudolną grę, najgorszą w całej orkiestrze, pozbawioną uczucia, spóźnioną. Gauche zatem co noc wytrwale ćwiczy w domu. I za każdym razem, gdy rozbrzmiewają dźwięki jego wiolonczeli, odwiedza go inne zwierzątko – kotka, kukułka, jenot, a wreszcie myszka ze swoim chorym myszątkiem. Goście nie zawsze wprost doradzają grajkowi, podsuwają wskazówki, a tym samym uczą go, czym tak naprawdę jest muzyka i jak wielką moc uleczania ducha i ciała posiada. Uzdrowienie jest dwustronne, bo zarówno dawca (twórca, wykonawca), jak i odbiorca wchodzą w interakcję, dialog, umożliwiający wzajemną pomoc i wsparcie w wyleczeniu fizycznych i duchowych ran, wygojeniu okaleczeń. Inaczej mówiąc, konstruktywna krytyka w postaci cennych porad może być drogowskazem do doskonalenia się w jakiejś dziedzinie, co później może stanowić dla kolejnych odbiorców motywację, inspirację, przynieść im zachwyt, oczarowanie, niezwykłe przeżycia, a także sprawić, że sami staną się na swój sposób twórcami.
Można zaryzykować twierdzenie, że utworem najważniejszym w dorobku Miyazawy, napisanym po śmierci siostry, wielokrotnie modyfikowanym jest Noc na kolei galaktycznej. To bardzo piękne i wzruszające opowiadanie o poszukiwaniu szczęścia dla siebie, a przede wszystkim dla innych. Giovanni po szkole pracuje w drukarni, by pomóc chorej mamie. Jego ojciec wyruszył w nieznane – nikt nie wie, czy podróżuje po świecie i zdobywa kolejne artefakty, które później będą zdobiły szkolne korytarze, jak to niegdyś miało miejsce, czy może siedzi w więzieniu. Przede wszystkim z powodu ojca Giovanni stanowi obiekt żartów, drwin, złośliwości i przytyków chłopców z klasy. Tej nocy odbywa się festiwal Drogi Mlecznej. Dzieci i dorośli spieszą się nad rzekę, by puszczać lampiony. Giovanni jednak ma inne obowiązki. Na moment jedynie schodzi z drogi do domu i na wzgórzu przy słupie stacji pogodowej, smutny z powodu zachowania kolegów, rozmyśla. Jego wielka wyobraźnia, zafascynowanie ogromem wszechświata oraz niezwykłe miejsce (w oryginale Miyazawa słup stacji pogodowej zapisuje znakami, które znaczą też słup łączący ziemię z niebem) sprawiają, że nagle zauważa, iż znajduje się w pociągu i odbywa podróż galaktyczną. Jako właściciel specjalnego biletu, może pojechać tam, gdzie tylko zapragnie. A kolejne pojawiające się postacie, współpasażerowie, mijane stacje, usłyszane historie prowadzą go poprzez labirynt zwątpienia, dojmującego smutku i samotności do świadomego przekonania, że pragnie szukać szczęścia dla innych ludzi. Podróż na pograniczu świata żywych i umarłych, wśród duchów, dziwów, zjawisk nadprzyrodzonych, fantastycznych zdarzeń jest swego rodzaju próbą poszukiwania sensu życia, odpowiedzi na pytanie, dlaczego (dla kogo?) istnieję. Kryjące w sobie dużo znaków, tropów, motywów, pozornie drobnych elementów opowiadanie wychwytuje prześwity istnienia, uchyla maski i dekoracje rzeczywistości i prowadzi za kulisy teatru świata. Na pograniczu, na przecięciu różnych wymiarów czasoprzestrzeni odsłania się na moment sens, istota wszystkiego.
Jest w utworach Miyazawy takie kruche, ulotne piękno, zachwyt, afirmacja chwili i jednostkowego istnienia, podkreślenie wartości, bezcenności każdej istoty, gdyż jej życie wpływa na świat i czyni go wyjątkowym. To poetyckie, subtelne, niezwykle urokliwe, magiczne opowieści, wyrastające z korzeni nocy, ran i bolesnych słów, które po oczyszczeniu mogą otworzyć drogę do światła, niegasnącego blasku.
——————
Kenji Miyazawa, „Noc na kolei galaktycznej” i inne baśnie, przekł. z języka jap.: Anna Grajny, Kirin, Bydgoszcz 2020.
Autor: Luiza Stachura
Intrygujący tytuł! No i zachęciłaś mnie do zakupu tej książeczki! Dziękuję za (kolejną) czytelniczą inspirację!:-)
A to bardzo piękny zbiorek. Wzruszający. Ma w sobie magię. Może Ci się spodoba : )
Po tym, co przeczytałam u Ciebie wiem, że chcę przeczytać ten zbiorek;) Zapewne sama bym nie trafiła na ten tytuł…
Przeznaczenie ; )
Hmmmm… Przypomina mi to opowieści dla dzieci pisane przez Oscara Wilde’a. Czytałaś może?
Opowieści dla dzieci Wilde’a? Nie, ale poszukam. Bardzo dziękuję za ten trop! : )