Na bezludną wyspę trafiają Takashi i Kiyoko – małżeństwo, które udało się w rejs jachtem, by uczcić kolejną rocznicę ślubu. Kiedy tracą już nadzieję na ratunek, los zsyła im… młodych Japończyków-rozbitków. Z czasem grono mieszkańców wyspy poszerza się także o Chińczyków. I tym sposobem trzydziestu jeden mężczyzn dzieli przestrzeń z ponad czterdziestoletnią kobietą. Początkowo adorowana Kiyoko z biegiem miesięcy traci na atrakcyjności. Wybawieniem dla odrzuconej kobiety okazuje się plan ucieczki z wyspy. Ale człowiek to dziwna istotna [s. 104]. Nieprzewidywalna. Nie zawaha się skłamać, by tylko się zemścić.
Znana w Polsce i na świecie jako autorka przewrotnych kryminałów, tym razem Natsuo Kirino wychodzi całkowicie poza schemat powieści detektywistyczno-kryminalnej, pozostawiając jedynie jej szczątki w postaci stopniowej degeneracji człowieka wyzwolonego ze społecznych norm. Nie braknie w powieści ironicznych odwołań do współczesnej japońskiej popkultury (choćby aluzje do anime, z Dragon Ballem na czele, czy do prozy Harukiego Murakamiego skonfrontowanej z dziełami Mishimy i Ōego) z typowym fanserwisem w formie bezwstydnego karnawału ciał. Wyspa Tokio to bezkompromisowa odpowiedź na dotychczasowe opowieści o (zarówno dosłownych, jak i metaforycznych) rozbitkach. Czytaj dalej