Bestseller. Recenzja „Dziedzictwa” Katherine Webb

Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 27.04.2013]

„Światowy bestseller wydany w 24 krajach”. Taka informacja działa jak magnez. Ale bywa niebezpieczna, bo ściąga mimowolnie podejrzenia o przeciętność prezentowanej książki, zaciemnianą zręcznymi zabiegami marketingowymi. Dziedzictwo Katherine Webb (1977) śmiało można ocenić jako dobrą powieść obyczajową, poświęconą zmaganiom z trudnymi wydarzeniami przeszłości. I, szczerze mówiąc, nie dziwię się, że utwór brytyjskiej pisarki zyskał światowe uznanie. Atutem Webb jest umiejętność opowiadania, a zatem nie tylko konstruowania zarysów historii, ale i stopniowego jej rozwijania, aż do zaskakującego finału.

Zbliża się Boże Narodzenie. Trzydziestoparoletnie siostry, Beth i młodsza od niej Erica, przyjeżdżają do wielkiej posiadłości Storton Manor. Niedawno w wieku dziewięćdziesięciu dziewięciu lat zmarła ich babka – Meredith Calcott. W spadku zapisała rezydencję wnuczkom, jakkolwiek postawiła warunek: kobiety muszą przez dłuższy czas mieszkać w Storton Manor, by wiktoriański gmach stał się ich własnością. Czytaj dalej

„Ciernisty krzak nie jest schronieniem dla feniksa.”* Zabytki chińskiej literatury – słowo o „Dziejach Trzech Królestw” Lo Kuan-czunga

Mądry ptak wybiera gałąź, na której chce usiąść, mądry sługa wybiera pana, któremu chce służyć. Korzystaj ze sposobności, która się nadarza, bo wszelki żal przychodzi zawsze za późno.**

W porównaniu do innych gatunków – jak zauważa Tadeusz Żbikowski – powieść w Chinach rozwijała się późno. Nieliczni, którzy znali pismo, skupieni byli wokół władców, toteż spisywali w pierwszej kolejności edykty czy prowadzili bieżącą dokumentację, ale także zajmowali się archiwizacją i kronikarstwem. Wpierw pojawiały się w formie pisemnej traktaty filozoficzne oraz poezja, natomiast z czasem (w okolicach początku naszej ery) – fabularyzowane utwory zapisane klasycznym językiem chińskim. Część opowieści powstałych na bazie twórczość folklorystycznej, legend przekazywanych ustnie, zaczęła być spisywana w jedenastym wieku naszej ery. Początkowo utwory prezentowano w odcinkach (opowiadając). System kolejnych rozdziałów wpłynął na późniejsze kształtowanie się powieści, pozwalając na (względnie swobodną) rozbudowę przekazywanej historii o nowe zdarzenia.*** Czytaj dalej

„Toż to tatarska historia, z piekła rodem (…)”.* Na marginesie „Stąd do Tartaru” Rosy Montero

Oddychać i trwać. [s. 14]

Tytułowe „stąd” rozpatrywać można z perspektywy dwóch momentów i miejsc. Pierwszym będą narodziny Zarzy. Wejście kobiety na drogę wiodącą do Tartaru zainicjowali ojciec oraz brat bohaterki. Wyjście (jedynie fizyczne) z piekła związane było z denuncjacją. Ale każda zdrada doczeka się w końcu zemsty. Po kilku latach automatyzm, mechaniczne wykonywanie czynności pozorujących normalne życie (drugie „stąd”) zostało brutalnie przerwane jednym telefonem i słowami: Odnalazłem cię. [s. 12] Gra w kotka i myszkę, iście szachowa rozgrywka właśnie się rozpoczyna. Uciec czy ponownie wejść do Tartaru?

Powieść z 2001 roku, hiszpańskiej dziennikarki i pisarki Rosy Montero, to zapis doby z życia Zarzy. Kobieta naprawdę nazywa się Sofía Zarzamala (zarzamala – dosł. ‘zła jeżyna’; zarza – jeżyna**), jest historyczką, a konkretnie mediewistką, redaktorką w wydawnictwie, przygotowującą właśnie do publikacji Rycerza Róży, epos przypisywany średniowiecznemu poecie Chrétienowi de Troyes.*** Opracowywane przez Zarzę dzieło, co znamienne, posiada dwa, alternatywne zakończenia, jakkolwiek trudno ustalić, czy jedno z nich nie jest zgrabną mistyfikacją, zręcznym fałszerstwem. Analogicznie – wskazuje Montero – z życiem (chociaż odnośnie „autorstwa” nic nie wspomina): istnieją w zasadzie tylko dwie drogi. Ucieczka albo walka. Przegrana albo stabilizacja. Falsyfikat albo autentyk. Tartar albo… Czytaj dalej

Paradoksy i antynomie. „Sprzysiężenie” Stefana Kisielewskiego

Tekst można (było) przeczytać na stronie bookznami.pl

[Bezpośrednio na blogu od 01.05.2013]

(…) niezwykłość życia polega właśnie na tym, że pozornie nie ma w nim rzeczy niezwykłych (…)
.
Stefan Kisielewski, Sprzysiężenie, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 250.

Skandal! Pornografia! Rozrachunki z przedwojenną inteligencją i ostra krytyka kampanii wrześniowej. Debiutancka powieść Stefana Kisielewskiego, Sprzysiężenie (1946), wywołała falę oburzenia. Jakkolwiek nie wolno zapomnieć, że książce Kisiela od początku sprzyjał Czesław Miłosz, który pomógł znaleźć wydawcę i wspierał kompozytora w pracy literackiej. Trzeba przyznać, że perwersyjna ideologia (i ideologiczna perwersja) po blisko osiemdziesięciu latach prezentuje się nader… kusząco, wpisując się nie tyle w nurt literatury rozrachunkowej, ile kreacji literackiego świata w oparciu o paradoksalną i antynomiczną rzeczywistość. Czytaj dalej

„Wszystkie oczy pogrzebane pod kamieniem (…)”.* Słów kilka o „Ptakach” Tarjei Vesaasa

Dzisiaj jest dzisiaj. [s. 30]

W 1957 roku ukazała się liryczna powieść Ptaki norweskiego pisarza Tarjei Vesaasa (1897-1970), dekadę później przeniesiona została na język filmu. I, co ważne z naszej perspektywy, zainspirowała polskich twórców, czego rezultatem Żywot Mateusza, reżyserski debiut Witolda Leszczyńskiego.

Blisko czterdziestoletni Mattis mieszka ze swoją starszą siostrą Hege w całkowitym odosobnieniu, jak okiem sięgnąć ani jednej zagrody, dopiero za świerkowym lasem przebiegał główny trakt obok dużego osiedla. [s. 7] Obok jezioro. A niedaleko usychają dwie osiki, nazwane przez miejscowych „Mattis-i-Hege”. Robieniem na drutach zarabia Hege na utrzymanie ich obojga. Mężczyznę miejscowi nazywają „Pomylonym”. Nie nadaje się do żadnej pracy, bowiem natrętne myśli prowadzą do destrukcji każde jego działanie.

Mattis słyszy szum na dworze, może go słyszy, a może nie. [s. 80]

Kiedy Mattis rozmyśla (chociaż tego słowa, „myśleć”, w domu Hege i Mattisa się nie używa), to lekko opukuje kolano środkowym palcem. Mężczyzna nieustannie słyszy głos, który podsuwa mu złe obrazy, zsyła okrutne sny zbudowane ze słów-obrazów. Czytaj dalej

Przypisy do literatury Nie(istnienia). Niemożność napisania recenzji „Bartleby’ego i spółki” Enrique Vili-Matasa

Prawie wszystkie książki to tylko przypisy, tak nadmuchane, że rozrosły się w tomy. Dlatego piszę tylko przypisy.*

W 1853 roku (dwa lata po wydaniu Moby’ego Dicka) Herman Melville (1819-1891) opublikował niejasną (i między innymi dlatego tak chętnie od-czytywaną przez filozofów), tajemniczą nowelę Kopista Bartleby. Historia z Wall Street. Narrator utworu, asystent sędziego, zatrudnia w swojej kancelarii kolejnego kopistę do pomocy – pana Bartleby’ego.** Mężczyzna początkowo pracuje sumiennie, ba! jego przełożony ze zdumieniem odkrywa, że nigdy, nawet w nocy, nie opuszcza miejsca praca. Na każdą prośbę odpowiada jednak słowami „Wolałbym nie” (I would prefer not to). Z czasem przestaje czynić cokolwiek.***

Hiszpański pisarz Enrique Vila-Matas wprowadza z premedytacją do artystycznej przestrzeni Nieistnienia garbatego kopistę (bezimiennego), który stopniowo odtworzy przed odbiorcą wyimki z literatury Nie, czyli zaprezentuje tyleż protoplastów i epigonów Bartleby’ego, ile wyznawców postawy znamionującej kopistę Melville’a. W tym celu bohater-narrator Vili-Matasa prowadzić będzie specjalny zeszyt przypisów do niewidzialnego tekstu [s. 9], do literatury nieistniejącej materialnie, będącej fantazmatem, niezapisanym i niewydanym w formie książkowej. To literatura jutra. Prawdziwa dekonstrukcja fikcji. Język jeszcze niewynaleziony? Czytaj dalej

Układanki. O „Kiedy byliśmy sierotami” Kazuo Ishiguro kilka słów

Wszyscy ci ludzie (…) powiedzą ci, że mają zasady. Ale (…) bardzo nieliczni z nich naprawdę je mają.*

Piąta (i jak na razie przedostatnia) powieść brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia Kazuo Ishiguro (1954), Kiedy byliśmy sierotami, ukazała się w 2000 roku. Centralna postać i narrator utworu Christopher Banks jest uznanym brytyjskim detektywem. Po latach zmagań z przeszłością postanawia odnaleźć swoich rodziców, porwanych w Szanghaju. Minie wiele lat, zanim mężczyzna przepracuje traumatyczne wydarzenia i odnajdzie odpowiedzi na dręczące go pytania. Najważniejszym z zadań, które postawił przed sobą Banks już w dzieciństwie, jest walka ze złem, a tym samym ochrona świata – brzmi patetycznie? Imperatyw zniszczenia „wszelkiego zła tego świata” popchnie detektywa do wzmożonego działania, uruchamiając machinę wspominania i powrotu do treści wypartych ze świadomości.

Na uwagę zasługują konwencja oraz struktura powieści. Kazuo Ishiguro wybiera zasadniczo dwa schematy powieści kryminalno-detektywistycznej oraz zapisków pamiętnikowych. Podążamy wraz z narratorem-Banksem śladem nikłych reminiscencji, by odtworzyć (domniemane) fakty sprzed lat. Zdaje się, że Banks przedkłada dedukcję nad indukcją – ustala ogólną tezę i dopasowuje do niej dane czy raczej interpretuje drobne zdarzenia jako potwierdzenie przyjętego uprzednio twierdzenia. Zresztą relacje Banksa są kontrowersyjne Czytaj dalej

Zabytki chińskiej literatury. „Małpi bunt”, czyli kolejny fragment „Wędrówki na zachód” Wu Ch’eng-ena

Bądź zawsze ostrożny i czujny, jakbyś nad przepaścią stał bezdenną.*

Słów kilka na temat Opowieści o małpie prawdziwej i małpie nieprawdziwej pojawiło się już wcześniej na blogu. Pisałam wówczas o Wu Ch’eng-enie,** a także o jego powieści Wędrówka na zachód. Małpi bunt zdecydowanie różni się formą wydania od wspomnianego wcześniej przeze mnie epizodu z powieści Wu. O ile bowiem Opowieść o małpie prawdziwej i małpie nieprawdziwej została opracowana przez Zhang Chenga i przedstawiona w formie niemalże komiksowej – liczne ilustracje uzupełnione tekstem – o tyle na Małpi bunt składa się czternaście rozdziałów z przeszło stu tworzących jedną z ważniejszych chińskich szesnastowiecznych powieści – Wędrówkę na zachód. I, co najważniejsze, Małpi bunt jest wyłącznie polskim wyborem.

Książkę poprzedza świetny wstęp sinologa (i tłumacza Małpiego buntu) Tadeusza Żbikowskiego (1930-1989), który prezentuje nie tylko recepcję epizodów poświęconych Małpiemu Królowi z Wędrówki na zachód, ale przede wszystkim umiejscawia powieść Wu Ch’eng-ena na tle innych utworów prozatorskich z Państwa Środka. Czytaj dalej