Niech będzie błogosławiony czas, który przemija niepowstrzymanie.*
Nawet nie tyle miasto Tampere, ile jedną z jego dzielnic – rodzinną Pispalę, Lauri Viita (1916-1965), fiński prozaik i poeta, utrwalił w przełożonej na język polski (o)powieści Moreny (wydane w roku 1950; polskie tłumaczenie ukazało się dwie dekady później). Daleko Finowi do mitologizowania Pispali – robotniczej dzielnicy, której wygląd wyznaczają przede wszystkim drewniane domki. Wręcz przeciwnie, dokonuje wyboru kilkudziesięciu scen z życia rodziny Nieminenów, mieszkańców dzielnicy. Dzieje Nieminenów stanowią właściwie pretekst do utrwalenia swego rodzaju kolonizacji morenowych grzbietów, czyli rozrostu robotniczej części Tampere. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że na tym Viita poprzestaje.
W (o)powieści Fina co jakiś czas rozbłyskają kolejne kręgi tematyczne i, jak przystało na promienie rozchodzące się z centrum-tematu, przenikają niepostrzeżenie do życia codziennego bohaterów. Doskonale dopasowane do narracji, dla nie dość uważnego czytelnika mogą zaniknąć tak szybko, jak się zjawiły. Innymi słowy, może się wydawać, że Viita podnosi z ziemi, ogląda i rozrzuca wokół siebie tematyczne „błyski”. Podskórnie drążą one swoje własne ścieżki. Czasami wydostają się na światło, przeważnie pokątnie przebijają się w snach, w strzępkach rozmów – wszędzie tam, gdzie ścierają się różne poglądy i stanowiska. Różne głosy. Czytaj dalej