Kaamos.* Na marginesie książki „Ziemia jest grzeszną pieśnią” Tima K. Mukki


Ciebie przyzywa moja dusza
za Tobą tęskni serce moje
a ja samotnie w swej tęsknocie
i we łzach pozostaję…**

Długa podróż w ciemny, zimny czas, przez lapońskie wzgórza, bory, lasy i mokradła. Niewzruszona natura przygląda się poczynaniom ziemskich wędrowców-przygodnych gości. Towarzyszką nieodłączną i wierną człowieka, bez względu na okoliczności, pozostaje ballada. Śpiewa pieśniarz o miłości do ziemi. A pieśń jego grzeszna jest. Bo ziemia jest pieśnią i pieśń jest ziemią.

By mówić w ogóle o książce Ziemia jest grzeszną pieśnią, trzeba chociaż cokolwiek o autorze wspomnieć. Timo Kustaa Mukka (1944-1973) zachorował na zapalenie opon mózgowych w wieku trzynastu lat, a to, co oczywiste, nie pozostało bez wpływu na jego osobowość, postrzeganie świata oraz twórczość. Literacko zadebiutował jako dziewiętnastolatek, w 1964 roku. Był także malarzem. Inspiracji jego malarskich dzieł można szukać na przykład u Paula Gauguina (co ciekawe, w literackiej odsłonie działalności artystycznej Mukki – mam tu na myśli, co jasne, Ziemia jest grzeszną pieśnią – odnajdziemy bardzo podobne motywy),*** literackich zaś – u Knuta Hamsuna i Fiodora Dostojewskiego. Sporo w prozie fińskiego twórcy naturalistycznych obrazków.

Nad zimowym krajobrazem jak nie kończąca się, przygnębiająca szarówka wisiała ponad ziemią noc polarna. Latem, gdy słońce nie zachodziło przez wiele tygodni, drzewa przestawały rosnąć – trwały jedynie niby skrępowane w ostrym słońcu.

Gdzieś w głębi moczarów krył się czarnooki staw, którego zimna i głęboka woda nawet w lecie nie budziła się z zimowej drzemki. Dalej wśród wzgórz pluskało jezioro o piaszczystych albo kamienistych brzegach. Uschnięta trzcina oplatała brzegi płową wstęgą, stała bez życia, zapatrzona w niebo.****

Kaamos. Idealna okazja do krwawych porachunków. I do cichej śmierci. Ziemia jest grzeszną pieśnią to oczekiwanie na wiosnę. Na przebudzenie, życie. W tym roku trudno złowić ryby. Jakby zawczasu uciekły z krainy śmierci. W wiosce Siskonranta dochodzi do wielu bójek zakończonych zgonami. Ale śmierć lubi towarzystwo. Tanatos przyciąga Erosa. Dziewiętnastoletnia Marta Mäkelä, jedyne dziecko Juhaniego i Alli (ich synowie zginęli na wojnie), jako dziewczyna atrakcyjna, żywa i śmiała (przeciwwagą Marty początkowo jest Elina – subtelna i delikatna, acz z czasem jej zachowanie ulega przemianie), przyciąga męskie spojrzenia. Wybrankiem jej serca zostaje Lapończyk Oula Nahkamaa. Tym gorzej dla dziewczyny, że po wiosce krążą plotki, jakoby Nahkamaa był ojcem wielu dzieci, a każde z nich miał z inną kobietą. Juhani wybaczyłby Marcie jej wybór i zgodził się na ich związek, gdyby nie pewien niebagatelny fakt – Lapończyk uwiódł jego córkę przed ślubem…

Życie Marty – jednostkowe, a zatem teoretycznie niepowtarzalne, jednocześnie jednak stanowiące ilustrację życia kobiet gdzieś w latach 40. XX wieku w jednej z lapońskich wsi – to tylko fragment ballady Mukki. Niemało miejsca poświęca bard w swej pieśni innym bohaterom, choćby amantom Marty, ich rodzinom oraz kaznodziei, który przybywa raz na jakiś czas do wioski i urządza ekstatyczne modlitwy. Jak to zwykle bywa, zbiorowe modły zamiast prowadzić do oczyszczenia, stanowią pretekst do swawolnych i lubieżnych poczynań mieszkańców wsi. Nieskrępowana nagość, inicjacje (seksualne), cielesność wyzwolona, sensualna pieśń (bo przecież świat jest odbierany przez bohaterów utworu Mukki jedynie zmysłowo, słychać to także w języku) wygrywają z (szeroko pojętym) sacrum. Śmierć i narodziny (nazbyt częste w wiosce) ustępują powracającemu cyklicznie kaamosowi, selekcji reniferów i przyjazdom kaznodziei, które to wydarzenia w zasadzie wyznaczają czas w Siskonrancie. Jakby śmierć była przecinkiem, epizodem wspominanym nieco wstydliwie, pokątnie, z rzadka.

Ziemia jest grzeszną pieśnią to nie tyle powieść, ile (grzeszna) ballada, rozpoczynająca się od dwuznacznego wiersza-pieśni – inwokacji do ziemi (ziemi-kobiety?) oraz Boga. Właściwie trzy elementy będą stanowić o istocie i sile utworu Mukki: erotyzm (odznaczający się nie subtelnością, ale atawizmem), religijna ekstaza (nieco bluźniercza, balansująca na granicy – jak to w przypadku ekstatycznych stanów bywa) oraz pieśni (które w sposób dwuznaczny puentują kluczowe w dziele sceny). Na takim stelażu Mukka nie tyle skonstruuje, ile namaluje słowami przestrzeń i lekko naszkicuje postacie przemykające jak cienie po scenie.

Mroczna, ale pociągająca ballada. Tylko… dlaczego centralną postacią jest dziewiętnastoletnia dziewczyna, która zostaje wtajemniczana stopniowo w świat cielesnych fascynacji, a nie dziewiętnastoletni młodzieniec? Tak, wydana w 1964 roku malarska i niepokojąco cicha Ziemia jest grzeszną pieśnią to debiut Tima Mukki. Dziewiętnastolatka.

——————
* Kaamos – trudno właściwie wyrazić, czym jest dla Finów kaamos. Bo „okres zimowego mroku” zdaje się dla nas zbyt mglistym określeniem. A „noc polarna”?
** Timo K. Mukka, Ziemia jest grzeszną pieśnią. Ballada, przeł. z fiń. Joanna Trzecińska-Mejor, wiersze w przekł. Jerzego Litwiniuka, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1988, s. 148.
*** Przykładowe obrazy Mukki można odnaleźć tu: http://www.ateneum.fi/?showInfo=15075.
**** Timo K. Mukka, dz. cyt., s. 8.

Autor: Luiza Stachura

4 uwagi do wpisu “Kaamos.* Na marginesie książki „Ziemia jest grzeszną pieśnią” Tima K. Mukki

  1. Czyżbyś przerzuciła się z literatury azjatyckiej na fińską? Dla mnie to jeszcze lepiej! O ile w japońskich autorach się orientuję, o tyle o fińskiej literaturze nie wiem nic, a chętnie się dowiem… Uwielbiam ten kraj – nie wiem czemu, ale strasznie mnie do niego ciągnie.
    Sama książka brzmi ciekawie, z przyjemnością kiedyś ją przeczytam. O ile ją gdziekolwiek znajdę ^^.

    1. Nie – tzn. azjatycka (i dalekowschodnia) nadal jest w obrębie moich zainteresowań (sporo jeszcze przede mną), ale ze zgrozą odkrywam, że np. fińskiej literatury na dobrą sprawę nie znam, jakkolwiek sam kraj mnie interesuje (ha, widzisz, mnie też tam ciągnie xD’ coś w tym jest).
      Cieszę się, że Ty też skorzystasz z tych literackich podróży do Finlandii xD Na pewno znajdziesz w jakiejś bibliotece (czasami człowiek się dziwi, jakież to interesujące i fantastyczne zbiory kryją się w wielu bibliotekach i to wcale nie tych największych, ale często małych, gdzieś poza głównym nurtem pielgrzymek studenckich ; )).
      A ja czekam na kolejne relacje z Japonii xDD Bo co zagląda, to wciąż Osaka.
      Pozdrawiam ciepło^^

  2. no trafiasz , powiem Ci, na jakies niezbadane perełki chyba. Nie znam tego w ogóle. Patrząc na lata w jakich żyl autor, to zmarł mając niecałe 30. Smutne…
    Tytuł sobie zapisałam… bo Skandynawia jako taka to od jakiegos dłuższego czasu chyba teren mój ulubiony i czuję że mogłabym tam żyć.

    1. Hehe, szukałam i na liście (od koleżanki xD’) fińskich książek wydanych w Polsce, i w… wikipedii – bo nadszedł czas, by nadrobić braki w znajomości fińskiej literatury.^^’
      Tak, autor młodo zmarł – na atak serca. Jakkolwiek wcześniej próbował popełnić samobójstwo.
      Skandynawia pociąga. To prawda. A widzisz, też czuję, że mogłabym tam (a dokładnie w Finlandii) mieszkać, żyć. Hm. Kto wie, gdzie w efekcie się znajdziemy ; )
      A ja u Ciebie na blogu podejrzałam nowego Pamuka i trzy książki Hessego xD

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s