„Droga metamorfoz”.* O książce „Na szczyt góry” Arnego Dahla

Znani polskim czytelnikom z dwóch poprzednich książek Arnego Dahla (Misterioso, Zła krew), Paul Hjelm i Kersten Holm przesłuchują świadków bójki w knajpie Młyn, bójki, której finałem była śmierć człowieka. Per Karlsson, jeden z obecnych wówczas w barze, w trakcie zamieszania był pochłonięty czytaniem… Metamorfoz Owidiusza. Jednakże widział zadziwiająco wiele. Mniej więcej w tym czasie Viggo Norlander, świeżo upieczony ojciec, oraz Arto Södersted jadą do więzienia w Kumli, gdzie w jednej z cel nastąpiła eksplozja. Natomiast Gunnar Nyberg z Sarą Svenhagen (kto wie, być może nową członkinią Drużyny A?) tropią w Internecie siatkę pedofilii. Niedługo po incydencie w więzieniu dochodzi do masakry na terenach przemysłowych w Sickli. Dwoje młodych ludzi pojawia się w środku strzelaniny i krzyżuje plany dwóch antagonistycznych grup w myśl przysłowia, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W Sickli śledztwo przejmuje Jorge Chavez.

Tak od siebie oddalone wydarzenia paradoksalnie zaczynają powoli łączyć się w całość. Początkowo w tle pozostają wątki dotyczący imigrantów z byłej Jugosławii oraz możliwego ataku terrorystycznego, z czasem przechodzą na plan pierwszy… A jakby tego było mało, zbliża się World Police and Fire Games – policyjna olimpiada, na której pojawią się stróże prawa z całego świata. Czas na powrót szefa, Hultina. Pora wskrzesić Drużynę A.

Co istotne, Arne Dahl w Na szczyt góry, książce wydanej u progu XXI wieku, bezkompromisowo rozprawia się z mitem bezpieczeństwa w społeczeństwie informacyjnym. Nie chroni nas nic i nikt. Media stosują mniej bądź bardziej wyrafinowaną i wyszukaną manipulację. Każdego można namierzyć po IP – co z jednej strony ma być przyczynkiem do pogłębiania bezpieczeństwa, ale niejednokrotnie bywa wykorzystywane w niegodnych celach inwigilacji wszystkich i każdego z osobna. Internet staje się nową platformą wymiany zdjęć i nagrań między pedofilami. Grupy neonazistowskie, organizacje faszystowskie skwapliwie wykorzystują najnowsze zdobycze technologiczne. Arne Dahl wydał Na szczyt góry w 2000 roku, a pisał ze szwedzkiej perspektywy, jeszcze przed zmasowanymi atakami terrorystycznymi. Jak jest dzisiaj – ponad dekadę później?

Wiek dwudziesty był czasem demokracji, ale również czasem najintensywniejszego zwalczania demokracji, i to z jej wnętrza. Jak to się stało – a stało się wskutek działania rynku, największej i tak naprawdę jedynej współczesnej ideologii, jednolitego i nieelastycznego systemu myślowego, który opierał się wyłącznie na maksymalizacji zysku – jak to się stało, że ludzie uwierzyli w swoją władzę, choć tak naprawdę zostali jej pozbawieni? Oczywiście, przez odebranie im zdolności myślenia. (…) Nasze mózgi zostały zmielone na papkę, nasza pewność siebie dostatecznie podkopana (…) Media przemówiły wspólnym głosem: nich ci się nie zdaje, że masz na cokolwiek wpływ, o wszystkim zadecydowały już pokolenia przed tobą.**

W Na szczyt góry Dahl nieznacznie nawiązuje do swoich poprzednich dwóch powieści oscylujących wokół zmagań Drużyny A, czyli jednostki specjalnej do zwalczania przestępczości o charakterze międzynarodowym. Dla niektórych czytelników będzie to przypomnienie, dla innych stanie się dobrą motywacją do przeczytania Misterioso i Złej krwi. Niemniej jednak – co stanowi niewątpliwie jeden z walorów powieści Arnego Dahla – nieznajomość dwóch pierwszych części, zupełnie nie przeszkadza w odbiorze Na szczyt góry, ba! autor w sposób przystępny przybliża czytelnikom poszczególnych śledczych. Książkę czyta się szybko, dość prędko bowiem akcja nabiera odpowiedniego tempa.

Bardzo dobrze napisane i skonstruowane Na szczyt góry Arnego Dahla zaostrza apetyt na więcej książek poświęconych Drużynie A.

——————
* Arne Dahl, Na szczyt góry, przeł. Dominika Górecka, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2011, s. 312.
** Tamże, s. 230.

Autor: Luiza Stachura

2 uwagi do wpisu “„Droga metamorfoz”.* O książce „Na szczyt góry” Arnego Dahla

    1. Hehe, to się cieszę (^_-)

      Czasami trzeba poczytać jakiś kryminał xD A Dahl pisze dobrze (chociaż mnie jeszcze bardziej podoba się pisarstwo Yrsy Sigurðardóttir), chociaż – jak to we współczesnych kryminałach bywa – krwi sporo, brutalnych scen też nie szczędzi.

      Pozdrawiam serdecznie!^^

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s