Chang Eileen* (1920-1995) to chińska pisarka, a także autorka scenariuszy filmowych, tworząca zarówno w języku chińskim, jak i angielskim. Co ciekawe, ponad połowę swojego życia spędziła w Stanach Zjednoczonych. W 1979 roku opublikowała utwór o wymownym tytule Ostrożnie, pożądanie, który – mogłabym zaryzykować takie twierdzenie – przyniósł jej pośmiertną sławę międzynarodową, głównie za sprawą ekranizacji z 2007 (dopiero w 2007 roku ukazało się tłumaczenie utworu na język angielski). Jak się zdaje, jeden najbliższych Chang Eileen tematów literackich to relacje między kobietą a mężczyzną, miłosne interakcje, napięcie między pożądaniem a niepostrzeżenie rodzącą się miłością.
Akcja Ostrożnie, pożądanie rozgrywa się w ciągu jednego dnia, w Szanghaju, podczas japońskiej okupacji (niektórych rejonów) Państwa Środka; najprawdopodobniej to początek lat 40. XX wieku. Pan Yi, szef wywiadu w marionetkowym rządzie, wdaje się w romans z młodziutką dziewczyną, Jiazhi, nie zdając sobie sprawy, że studentka nie jest wcale żoną lokalnego biznesmana, za którą się podaje, ale piękną femme fatale, członkinią organizacji podziemnej, mającej na celu obalenie sprzedajnego rządu. Po dwóch latach sekretnego związku kobiecie wreszcie udaje się doprowadzić do sytuacji umożliwiającej schwytanie mężczyzny. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Nie sposób odmówić chińskiej pisarce swoistego poczucia humoru, dystansu i ironicznego spojrzenia zarówno na kobiece, jak i męskie zagrania. Chang Eileen pisze subtelnie, zmysłowo, ale… brak jej precyzji i umiejętności w konstruowaniu wiarygodnych portretów postaci w króciutkim i zwartym utworze. Nowela jest, wbrew pozorom, formą trudną, wymagającą między innymi bardzo dobrego stylu, świetnego pomysłu i dopracowania. Chang chce opowiedzieć zbyt wiele, toteż wydarzenia istotne dla przebiegu akcji podane zostały w sposób skrótowy, niekoniecznie atrakcyjny dla czytelnika – Ostrożnie, pożądanie przeobraża się raczej w mniej bądź bardziej zajmujące opowiadanie. Język obrazowy, przystępny, arcyciekawy – jakkolwiek przekład pośredni, z języka angielskiego, każe zastanawiać się, na ile to inwencja poszczególnych tłumaczy.
Ostrożnie, pożądanie opisuje jedynie jeden dzień, swoiste zwieńczenie długotrwałego romansu, tym samym przywodząc na myśl pocztówkę, fotografię czy wpis w dzienniku podsumowujący dwa lata wyrzeczenia – dwa lata, których finał okazał się tak samo zaskakujący dla Jiazhi oraz pana Yi, jak i dla czytelnika. Tyleż ulotny, ile przewrotny obrazek.
——————
* Zgodnie z zapisem nazwisk chińskich nazwisko poprzedza imię.
Chang Eileen, Ostrożnie, pożądanie, przeł. z ang. Katarzyna Kulpa, WAB, Warszawa 2008.
Autor: Luiza Stachura
W tej chwili kadry z filmu nakładają mi się na wyobrażenia podczas lektury noweli i nie jestem pewna, co do czego przypisać;) Pamiętam tylko, że sama historia mi się podobała, w filmie może nawet bardziej, bo jednak wykorzystano w nim potencjał, który miała nowela. Sama zaś nowela była, niestety, mało czytelna; jakby ktoś rozrzucił bezładnie puzzle, pogubił elementy i kazał się domyślić, jak wygląda pełen obraz. Interesujące wydało mi się zakończenie – dla tamtych realiów happy ending byłby zbyt nieprawdopodobny, naciągany.
Czytałaś coś jeszcze spod pióra Chang? Jeśli tak, polecasz? Bo spogląda na mnie z bibliotecznej półki tomik jej opowiadań i nie wiem, czy się skusić.
Filmu nie oglądałam, chociaż miałam taki zamiar jakieś 2 lata temu.
Zakończenie jest o tyle zaskakujące, że poprzedzające go wydarzenia nie zapowiadają nic takiego (-_^).
Zresztą wabowskie wydanie nie jest pozbawione błędów. Jolanta raz zwróciła moją uwagę na odmienność chińskich nazwisk – w tym wydaniu Ostrożnie, pożądanie nie zastosowano się do tej normy…
Nie, nie czytałam nic więcej autorstwa Chang, ale jeśli będę miała taką okazję, to sięgnę po inne jej książki. Interesuje mnie, w jaki sposób buduje swoje utwory.
Skuś się xDD
bardzo ciekawie napisana książka. Koncepcja filmowa już mniej ciekawa, choć obsada i „wystrój planu” na najwyższym poziomie. Co do książki, nieco zbyt heroicznie- pokazuje chęć walki z japończykami. W tamtych czasach chińskie kobiety nie były tak „odważne” jak za czasów dynastii Yuan w Chinach, a japończycy gardzili chinkami nad wyraz. Nie mniej bardzo dobra pozycja- polecam.
Filmu nie znam, ale kiedyś pewnie obejrzę. Wolę twórczość Chang w wersji „dłuższej”. Innymi słowy, Gorzkie spotkanie mnie zachwyciło, a nowela Ostrożnie… już nie.
Cenna uwaga o Chinkach tamtych czasów – dziękuję!