Szesnastoletnia Etel, główna bohaterka i zarazem narratorka powieści hiszpańskiej pisarki Mariny Mayoral (ur. 1942) chce stać się mistrzynią słowa pisanego, wirtuozem pióra, luminarzem słowa. Przyznaję szczerze, podzielam od dawna pragnienie Etel. Niemniej jednak dziewczynie z powieści Mayoral przyświecają inne priorytety w dziedzinie pisarstwa niż mnie. Zamiast tworzyć światy równoległe, alternatywne, oniryczne przestrzenie, (nie)rzeczywistości deliryczne, groteskowe i psychodeliczne, młodziutka Etel wybiera pisanie w celu lepszego zrozumienia siebie, swoich uczuć i wrażeń. Jej radość tworzenia i odkrywania tajemnic świata jest urocza. Naprawdę urocza, bez ironii.
Bez wątpienia książkę Mayoral, paradoksalnie, wbrew tytułowi (który sugeruje co najmniej kryminalną historię), polecić można młodszym czytelnikom – romantycznym czy raczej sentymentalnym duszom, wiecznie poszukującym ulotnych i eterycznych miłosnych poruszeń serca. Etel, niezwykle naiwna dziewczynka (nie jest to mój typ bohaterek literackich, otwarcie i szczerze przyznaję-wyznaję), pewnego dnia dowiaduje się od swojego szkolnego kolegi, Juancho, że jej krewna Inmaculada de Silva zabiła dzielnego, ba! legendarnego bojownika, partyzanta o nazwisku Antón del Cañote. Informacja ta stanowi, co nie powinno dziwić, katalizator kolejnych wydarzeń – Etel wraz z Juancho i kuzynką Catarą postanawiają odtworzyć ostatnie chwile Inmaculady oraz Antóna, a także zrekonstruować relacje między dwojgiem młodych ludzi. Każdy świadek podaje nieco inną wersję wydarzeń. Co się stało naprawdę? Oczywiście, nie dowiemy się, pozostaną nam (tak jak i bohaterom powieści Mayoral) domysły, ba! sami możemy podążyć śladami Etel i dopisać swój własny ciąg dalszy – czyż to nie bardziej elektryzujące i ekscytujące, niż jednoznaczne rozwiązanie wszystkich sekretów?
Jak się wydaje, Mayoral wcale nie chce ofiarować czytelnikowi prostej opowieści o odkrywaniu tajemnic przeszłości, wręcz przeciwnie – z jednej strony historia Inmaculady i Antóna ma stanowić asumpt czy pretekst do napisania przez Etel wymarzonej powieści, z drugiej zaś – dziewczyna liczy, że jeśli zrozumie tajemniczy związek kobiety z wyższych sfer z partyzantem, to wówczas łatwiej jej będzie określić swoje uczucia względem Juancho.
Fabuła Kto zabił Inmaculadę de Silva? obejmuje praktycznie całe dzieciństwo Etel, aż po rok 2008, kiedy to już jako dorosła kobieta prezentuje swoje dziewczyńsko-pamiętnikarskie zapiski z 1974 roku (czyli z okresu prowadzenia „śledztwa” w Hiszpanii). Wyraźna luka, wyrwa między rokiem 1974 a 2008, jak zaznacza dorosła Etel, zostanie opisana w innych książkach (jedna z nich już istnieje – Jedyna wolność). Tyleż tłem, ile po prostu komplementarną częścią utworu pozostaje historia Hiszpanii, od czasu upadku monarchii aż do przejęcia władzy przez generała Franco. Czytelnik nieobeznany z tą częścią hiszpańskich dziejów otrzyma niezbędne w trakcie lektury informacje.
Dlaczego Zorro i hiszpańska piękność? Hiszpańska piękność odnosi się, oczywiście, do tytułowej kobiety – Inmaculady (wszyscy komplementują jej urodę i powab), zaś konotacje z bohaterem występującym w czarnej masce nie opuszczały mnie, odkąd przeczytałam o poczynaniach Antóna, ale nic więcej nie zdradzę – kto ciekawy, ten sam przeczyta.
Styl i język, którymi posługuje się szesnastoletnia Etel, wyraźnie kontrastują z króciutkim rozdziałem, oznaczonym rokiem 2008. Jak wspomniałam, bohaterka powieści Mayoral jest naiwną i uroczą dziewczynką, jeszcze zagubioną w swoich uczuciach, niepewną swojej miłości. I taki jest też jej styl – pensjonarski, delikatny, dziewczęcy i zwiewny. Całość okraszona została zapiskami rozmów ze świadkami wydarzeń rozgrywających się w noc śmierci Antóna i Inmaculady – trudno jednoznacznie stwierdzić, czy odzwierciedlają style wypowiedzi świadków, czy zostały zmodyfikowane przez Etel. Kokieterię widać dopiero w finałowej odsłonie książki i właściwie dopiero wieńczący powieść rozdział tak naprawdę rozbudził moje zainteresowanie pisarstwem Mayoral.
Kto zabił Inmaculadę de Silva? jest poniekąd powieścią o dojrzewaniu, dorastaniu (swego rodzaju przymiarką do Bildungsroman), utworem o inicjacji w dorosłość, o ostatnich latach pięknego i subtelnego okresu dzielącego dzieciństwo od dorosłości. Niemniej jednak dzieło Mayoral można czytać w pewnym stopniu jako młodzieżową wersję autotematyzmu, pisania o pisaniu.
Powieść Mariny Mayoral, Kto zabił Inmaculadę de Silva?, przywodzi na myśl dziennik – nieco chaotyczny, pełen dygresji, pisany stylem jeszcze nieopierzonym, nierównym. I jak zaznaczyłam na początku, utwór przeznaczony jest raczej dla młodszych odbiorców literatury. Kto wie, być może pragnienie Etel, by zostać pisarką, zainspiruje kogoś jeszcze.
——————
Marina Mayoral, Kto zabił Inmaculadę de Silva?, przeł. Aleksandra Wiktorowska, Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2011.
Autor: Luiza Stachura
Z zainteresowaniem przeczytałam twoje zdanie na temat tej krótkiej powieści i widzę, że podzielasz moje wrażenia. Tyle, że mnie niezdecydowanie autorki do kogo jest adresowana ta historia trochę irytowało. Jeśli sięgnie po nią dorosły czytelnik odbierze jako książkę dla młodzieży o rozterkach dorastającej panienki marzącej o pisarstwie. Jeśli sięgnie po nią nastolatka, będzie dla nie zbyt nudna, zbyt pensjonarska. Nie lubię takich zabaw z czytelnikiem.:)
Hm, zastanawiam się, czy to jest niezdecydowanie autorki, czy po prostu Mayoral chciała napisać taką właśnie książkę. Takich nastolatek jak szesnastoletnia Etel jest obecnie bardzo mało. Dobrze by było im dać do przeczytania tę książkę – może by się nie znudziły, a może powiedziałaby nam coś, czego my nie dostrzegamy?
Pozdrawiam serdecznie!^^