Pamiętaj o obietnicy. Recenzja „Księcia Mgły” Carlosa Ruiza Zafóna

Od razu się przyznam, że książek Carlosa Ruiza Zafóna nie czytałam do tej pory, toteż Książę Mgły (nota bene debiutancka powieść Zafóna) jest pierwszym przeczytanym przede mnie utworem tego hiszpańskiego pisarza. Nie miałam żadnych wyobrażeń, jak wygląda (literacki) świat wykreowany przez Zafóna, żadnych „przedsądów”, ba! nie wiedziałam, czego powinnam się spodziewać, poza tym, iż Książę Mgły jest powieścią (raczej) młodzieżową.


Fabuła – jak to w przypadku książek pełnych magii i kuglarskich sztuczek – nie jest specjalnie zaskakująca (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Ot, troje rodzeństwa (Max, Alicja i Irina) wraz z rodzicami przeprowadzają się do tajemniczego domu. Już od początku mają miejsce zdumiewające i kuriozalne zdarzenia, w które wplątują się dzieci, rodzice zaś pozostają w swoim „racjonalnym” świecie (świecie bez magii).

Wydawać by się mogło, że Zafón w pełni wykorzystał schemat fabularny młodzieżowej powieści „magicznej”, niewiele dodając od siebie. Nic bardziej mylnego. Magia i czary, pojawiające się na kartach Księcia Mgły, mogą zdumiewać nie tylko dziecko czy młodego człowieka, ale także dorosłego czytelnika – powieść Zafóna jesteśmy bowiem w stanie odczytywać na nieco wyższym poziomie, niż tylko jako interesującą propozycję spod znaku „magii dla młodzieży” czy „niesamowitych przygód” młodych bohaterów.

W Księciu Mgły odnajdziemy wiele elementów znanych z powieści (i filmów) grozy – oczywiście, nieco ułagodzonych, wszak to książka też (przede wszystkim?) dla młodszych czytelników. Niemniej jednak niektóre wydarzenia czy sytuacje z Księcia Mgły potrafią przestraszyć i starszych odbiorców (dobry przykład z szafą, która – mimo iż jest tak „ogranym” „rekwizytem” – skutecznie buduje napięcie i podnosi ciśnienie czytelnikowi). Co ciekawe, Zafónowi udało się świetnie połączyć tak ambiwalentne symbole, jak „cyrk”, „cyrkowiec”, „mag”, „wrak statku”, z dość trudną problematyką, powiązaną z odpowiedzialnością, moralnością, etyką, wywiązywaniem się ze złożonych obietnic.

Hiszpański pisarz unika, co niezmiernie ważne, dydaktyki, moralizowania. Nie poucza czytelnika. Zresztą Książę Mgły napisany jest dobrym językiem i już na tym poziomie książka prezentuje się świetnie. W utworze dominuje trzecioosobowa narracja, chociaż (powieściowy) świat oglądamy przede wszystkim z perspektywy jednego z bohaterów (Maxa), a wszystko za sprawą mowy pozornie zależnej. Dobrze, że hiszpański pisarz wybrał niewielką ilość postaci, dzięki temu nie tylko powieść jest dynamiczna (nie ma zbyt wielu wątków pobocznych, które rozmydlałyby akcję), ale i w interesujący sposób uwypuklone zostały wybrane cechy charakteru każdego młodego bohatera.

Zafón „podrzuca” czytelnikom intrygujące elementy, które (niczym puzzle) układają się w atrakcyjną opowieść. Oczywiście, nie brak „ślepych uliczek”, niewiadomych, błądzenia po labiryncie zagadek. Wraz z młodymi bohaterami odkrywamy mroczne sekrety z przeszłości. A zakończenie jest zdumiewające – szczerze mówiąc, Carlos Ruiz Zafón pozytywnie mnie zaskoczył kolejny raz (pierwszy raz – kiedy zdecydował się na wprowadzenie motywu cyrku, który zawsze i nieodmiennie mnie przyciąga).

Carlos Ruiz Zafón urodził się w 1964 roku w Barcelonie. W 1992 roku napisał (a następnie w roku 1993 opublikował) pełnego magii Księcia Mgły – w zamierzeniu autora miała to być książka i dla dzieci, i dla młodzieży, i dla dorosłych (Zafón zadedykował ten utwór swojemu ojcu!). Jak sądzę, zamiar pisarza się powiódł, gdyż z przyjemnością (połączoną, oczywiście, z trwogą, która nieodłączna jest w przypadku tego typu książek) przeżywa się wraz z bohaterami kolejne niezwykłe przygody. Za Księcia Mgły hiszpański pisarz otrzymał nagrodę Edebé. Carlos Ruiz Zafón wydał cztery książki dla młodzieży (może napisał ich więcej?), ale później „wybrał” czytelnika docelowego w nieco wyższym przedziale wiekowym. W Polsce, obok Księcia Mgły (MUZA SA 2010), ukazały się dwie jego bestsellerowe powieści: Cień wiatru (MUZA SA 2005) oraz Gra anioła (MUZA SA 2008). Nie można też zapomnieć o Marinie (MUZA SA 2008).

Książę Mgły po części ociera się o Bildungsroman, stając się powieścią inicjacyjną, powieścią o dojrzewaniu, dorastaniu, podejmowaniu samodzielnych wyborów i decyzji. Czy dorosłość oznacza niewiarę w magię? Carlos Ruiz Zafón, jak się zdaje, przeczy temu twierdzeniu. Hiszpański pisarz pokazuje, że magia nas otacza, chociaż zazwyczaj jej nie dostrzegamy (gdy wychodzimy z wieku dziecięcego, postrzegamy świat zupełnie inaczej – raczej podchodzimy do rzeczywistości racjonalnie, zapominając o dziecięcych rojeniach i snach na jawie). Ale czy ta wszechobecna magia ma swoje miejsce w świecie zewnętrznym, czy… w naszej duszy? – to już zupełnie inne pytanie…

——————
Carlos Ruiz Zafón, Książę Mgły, przeł. Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas, Wydawnictwo MUZA, Warszawa 2010.

Autor: Luiza Stachura

11 uwag do wpisu “Pamiętaj o obietnicy. Recenzja „Księcia Mgły” Carlosa Ruiza Zafóna

  1. Nie będę się rozpisywała, bo mam nadzieję, że miałaś okazję zajrzeć również do mnie:) Uwielbiam Zafona. Wobec jego nienagannego stylu nie można pozostać obojętnym. Lubię też jego cichą dydaktykę bez moralizowania. No i tę niesamowitą atmosferę, którą stwarza w swoich powieściach, jakby od niechcenia…
    Również zazdroszczę, że pozostałe jego powieści są wciąż przed Tobą:)

    Pozdrawiam

  2. Piękna recenzja… W ogóle ludzie tak pięknie piszą o ‚Księciu Mgły’. Nie czytałam żadnych recenzji, póki nie pochłonęłam książki. A teraz łażę po blogach i się zachwycam.
    Bo tak książka jest niezwykła – magiczna, mocna i delikatna zarazem. Polecam Ci inne książki tego pisarza. Są niesamowite :)

    Pozdrawiam!

  3. Ja Zafona odkryłam dość niedawno. Nawet nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz. Od razu po lekturze pierwszej powieści, a był nią „Cień wiatru”, wskoczył na listę moich najulubieńszych pisarzy. Najbardziej polubiłam go za sposób opowiadania: przepiękny, pociągający i wciągający. Moim skromnym zdaniem tworzy dobrą i zarazem przyjemną dla czytelnika prozę.

    „Księcia Mgły” nie miałam okazji jeszcze przeczytać, ale na pewno ten brak niebawem nadrobię.

    A recenzja, bardzo dobra, zresztą jak zawsze;-)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s