„Rzeczy, których nie widzimy, też istnieją”.* Recenzja książki „Ptaszek, dzwonek i ja. Dzieła wybrane Misuzu KANEKO”

Światło słoneczne

Wysłańcy Słońca
Opuścili razem niebo.
Spotkał ich na drodze wiatr południowy
I spytał: „Dokąd, w jakim celu?

Jeden z nich odpowiedział:
„Rzucam światło na ziemię
I wszyscy mogą pracować.”

Drugi, bardzo zadowolony:
„Sprawiam, że kwitną kwiaty,
I świat staje się radosny.”

Trzeci z nich, mały i spokojny:
„Rozwieszam most,
Którym przechodzą czyste dusze.”

Ostatni, trochę smutny:
„Och, ja im tylko towarzyszę,
Aby rzucać cienie.”**

Misuzu Kaneko (nie wiem, dlaczego wydawca stosuje w zapisie nazwiska wyłącznie wersaliki) naprawdę nazywała się Teru Kaneko. Urodziła się w 1903 roku, zmarła zaś bardzo młodo, bo w roku 1930 (popełniła samobójstwo). Jest jedną z twórczyń japońskiej poezji dziecięcej. Sformułowanie „dziecięca poezja” w przypadku dzieł Kaneko rozpatrywać można w dwóch wymiarach: zarówno poezji tworzonej przez dziecko (gdyż jej wiersze pisane są – jak się zdaje – wyłącznie z perspektywy dziecka), jak i poezji skierowanej do dzieci.

Młodziutką poetkę uznano za jedną z najjaśniejszych „gwiazd” dziecięcej literatury, ale po jej śmierci „zmarła” także (niestety) pamięć o jej twórczości. Poezja Kaneko została odkryta na nowo dopiero w 1982, kiedy odnaleziono 512 utworów tej poetki (rękopisy umieszczone były w trzech zeszytach). Co ciekawe, poezję Kaneko przełożono na wiele języków, między innymi angielski, francuski czy nepalski. W 2005 roku wydawnictwo WANEKO specjalizujące się raczej w mangach, niż w literaturze, opublikowało polskie tłumaczenie kilkudziesięciu wybranych utworów poetyckich Kaneko.

Zanim o samej poezji Misuzu Kaneko, jeszcze słowo o polskim wydaniu. Wspaniale, że WANEKO zdecydowało się na wydanie polsko-japońskie – w przypadku poezji jest to najlepszy wybór. Na jednej stronie (bądź dwóch sąsiadujących – w zależności od długości utworów Kaneko) zamieszczono japońską wersję wiersza (w zapisie kanji, bez latynizacji niestety) oraz polskie tłumaczenie. Zachowano oryginalny podział na wersy. Dodatkowo książkę uzupełniono licznymi ilustracjami (w tym zdjęciem Misuzu Kaneko).

Kokon i grób

Larwy jedwabników
Wchodzą do kokonu,
Do ciasnego,
Do takiego kokonu.

Ale jedwabniki
Na pewno się cieszą,
Zostaną motylami
I będą mogły latać.

Człowiek
Wchodzi do grobu,
Do ciemnego, posępnego,
Do takiego grobu.

A potem tym dobrym
Wyrastają skrzydła
I lecą do nieba
Jako anioły.***

Poeta piszący dla dzieci musi się liczyć z surową krytyką najmłodszych czytelników, bowiem oni są wyczuleni na każdy fałsz i zgrzyt. Sztuką zatem jest napisać wiersz dla dzieci – wiersz, który by przyciągnął, zachwycił, sprawił radość, zdumiał i oczarował. Kaneko – jak się zdaje – wychodzi zwycięsko z tego „pojedynku” dziecięcych poetów. Jej utwory są urocze, zachwycające dziecięcym spojrzeniem – świeżym, pełnym zdziwienia, pytań, ciągłego poddawania w wątpliwość tego, co dla dorosłych jest oczywiste.

Marzenia, sny, ulotne chwile, kapryszenie czy zabawa stanowią główny trzon „dziecięcych opowieści”, które odnajdziemy w zbiorze przygotowanym przez Katsuyoshiego Watanabe. Co istotne, nie brak w poezji Kaneko dziecięcego oswajania (się) ze śmiercią, z odchodzeniem, z religijnością, z myśleniem o tym, co po drugiej stronie życia. Patrząc nieco szerzej i dalej, można by powiedzieć, że wiersze Kaneko stanowią świetny asumpt do późniejszych przymiarek i prób budowania tożsamości. Dziecko (a dokładniej dziewczynka snująca swoje bajki, baśnie, opisująca dziwy, mary i sny) jawi się jako osobliwy filozof. Tym lepszym jest filozofem, im bardziej odczuwa zwątpienie w „oczywiste prawdy” i im więcej zadaje trudnych pytań.

Pszczółka i Bóg

Pszczółka w kwiatku,
Kwiatek w ogrodzie,
Ogród za płotem,
Płot w mieście,
Miasto w Japonii,
Japonia na świecie,
świat w Bogu.

I… i… Bóg
W małej pszczółce.****

Gdybyśmy spróbowali dookreślić „ja” liryczne, moglibyśmy pokusić się o stwierdzenie, że w większości wierszy, które weszły w skład wyboru dzieł Kaneko, mówi dziewczynka, najprawdopodobniej uczennica szkoły podstawowej. Dziewczynkę cechuje wybujała wyobraźnia, ciekawość świata, zdolność przebywania równocześnie w świecie rzeczywistym i onirycznej krainie, w której wszystko jest możliwe – latanie, bycie księżniczką. Mała czarodziejka słów urzeka odbiorcę swoją dziecięcą mądrością, ale zarazem pozostaje infantylna (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), lekkomyślna, rozbrykana.

Język, którym Kaneko posługuje się w swojej poezji, jest, paradoksalnie, językiem zarówno dzieci, jak i dorosłych. Nie ma tu typowo dziecięcej mowy – zniekształcającej wyrazy, kreującej swój własny język. Słowa teoretycznie pozostają niemal takie same i mowie dzieci (dziecka, dziewczynki z poezji Kaneko), i w mowie dorosłych, ale ich praktyczne zastosowanie, łączenie w zdania czy słowne obrazy okazuje się odmienne. Dzieci bowiem wykorzystują moc semantyczną słów, by tworzyć z nich, przekształcać i kreować własną rzeczywistość, własny świat – świat pełen baśni, niestworzonych historii, legend.

Co ciekawe, niemal każdy wiersz Kaneko przypomina połączenie kilku… haiku. Japońska poetka chwyta kruche słowa w locie, nie pozwala im jednak zblednąć, zniszczyć się, wypalić – uwalnia je bardzo szybko, aby mogły stworzyć inny, odrębny świat chociaż na moment. Tym samym w większości utworów Kaneko dominuje czas teraźniejszy, ulotność, eteryczność i efemeryczność.

Watr

Niewidzialny pasterz
Podniebnych górskich owiec.

Pędzone owce
Gromadzą się
Na krańcu
Wieczornej polany.

Niewidzialny pasterz
Podniebnych górskich owiec.

Owce czerwienią się
W zachodzącym słońcu.
W oddali słychać
Dźwięki fletu.*****

Poezja Misuzu Kaneko świeci jasnym blaskiem. Potrafi zachwycić dorosłych, ba! jest w stanie przypomnieć im ich dzieciństwo, chwile ulotne, kruche wspomnienia sprzed lat. Tak, wiersze Kaneko są urocze, pisane z sercem, pełne dziecięcej pasji i emocji. Ciekawe, w jaki sposób odczytałyby je dzieci?

——————
* Ptaszek, dzwonek i ja. Dzieła wybrane Misuzu KANEKO, oprac. i przeł. Katsuyoshi Watanabe, WANEKO, Warszawa 2005, s. 54.
** Tamże, s. 28.
*** Tamże, s. 39.
**** Tamże, s. 41.
***** Tamże, s. 47.

Autor: Luiza Stachura

18 uwag do wpisu “„Rzeczy, których nie widzimy, też istnieją”.* Recenzja książki „Ptaszek, dzwonek i ja. Dzieła wybrane Misuzu KANEKO”

  1. Pszczółka i Bóg śliczny:)))

    Luiza zachęciłaś mnie do literatury dalekiego wschodu – dziś, jak wiesz skończyłam Kwiaty śliwy, a teraz zaczynam Pawilon Kwiatu Brzoskwini, który właśnie dotarł ze Świata Ksiażki. Może to nie literatura z najwyższych półek ale od czegoś trzeba zacząć. Miałam już raz taki zryw do japońsko-chińskiej kultury i nie wyszło mi z tego wiele. Przeczytałam też przy okazji kolorowego wyzwania Wino śliwkowe, jednak to także nie był najlepszy strzał. Później była Ostatnia konkubina – tu już mogłam poznać więcej historii i tradycji, w tym przypadku Japonii. Teraz znowu przyszła mi ochota na chińsko-japońskie klimaty. Myślę jednak, że po Pawilonie odpocznę sobie. A może skuszona przez Ciebie sięgnę po poezję?
    Miłego wieczoru:)

    1. Cieszę się, że rozwijasz przygodę z Chinami (ale i myślisz o Japonii) xD Może coś koreańskiego niedługo trafi do Twoich rąk? Życzę owocnych poszukiwań i przyjemnych chwil spędzonych z dalekowschodnią literaturą!

      Dziękuję i wzajemnie. Pozdrawiam serdecznie^^

  2. Witam Cię, droga Luizo. Bardzo lubię beletrystykę japońską, od jakiegoś czasu czytuję Twego bloga i przyznaję, że bardzo podobają mi się Twoje recenzje. Zwracam się do Ciebie jednak w zupełnie innej sprawie, a mianowicie: Piszę właśnie pracę na temat przemian społeczno-kulturalnych w Japonii i jestem ciekawa, czy może nie miałabyś (lub znała) jakichś artykułów związanych z tym tematem? Gdyby okazało się, że możesz mi pomóc, byłabym dozgonnie wdzięczna :)
    Pozdrawiam!

    1. Miło mi^^’
      Interesujący temat pracy. Hm, mogłabym na przykład wskazać Ci (bo nie wiem, które książki już masz) listę publikacji w miarę nowych (1990-2008) – dostępna tu (trzecia część: „Pozycje książkowe dotyczące Japonii”). Mam nadzieję, że coś tam znajdziesz dla siebie.

      Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w pisaniu!^^

  3. Tymi fragmentami bardzo mnie zachęciłaś – już sobie zapisałam. Szkoda tylko, że jak na razie z zapisu kanji nie zrozumiem kompletnie nic.

    1. Ale z biegiem czasu – kto wie xD Nie jest tak źle, trudniejsze kanji mają obok zapis hiraganą (nie jest też tak, że wszystko jest w kanji – to byłoby możliwe w przypadku chińskich wydań, ale Japończycy używają hiragany i katakany ; )). Dobre do nauki języka xD”’
      Mam nadzieję, że Ci się spodoba xD

      Pozdrawiam serdecznie^^

  4. Bardzo mi się spodobała Twoja recenzja. Tak bardzo, że… zamówiłam tę książeczkę. I sprawdzę reakcję sześciolatki, gdy tylko Empik odda ją w moje ręce. Jestem pewna, że ja sama się w niej zakocham.

      1. W zasadzie jej nie sprezentuję, ale będziemy sobie razem czytać ;). Później postaram się, żebyśmy razem napisały recenzję.

        Miłego dnia ^^.

  5. Książeczka od kilku lat na regale stoi i wracam do niej wielokrotnie. Piękne, piękne wierszyki. Czasem uśmiech wywołają, czasem w zamyślenie, zadumanie jakieś wprowadzą.

    I zgadzam się z Tobą, Waneko należy się pochwała za wydanie.

    Wiesz, jakoś się złożyło, że jeszcze tych wierszyków Pchełce nie czytałam;) bajki japońskie, owszem, ale wierszyków jeszcze nie zna. Myślę, że czas sprawdzić, jak na nie zareaguje, bo wiersze – tak ogólnie – uwielbia.

    Pozdrawiam!:)

  6. (O.O) Przeoczyłem ten wpis? Zapomniałem o tym wpisie?
    Jak mogłem!
    Dzięki :D

    … Cudowność.

    „Pszczółka i Bóg”… :)

Dodaj odpowiedź do moni Anuluj pisanie odpowiedzi