Internetowy świat. Recenzja „Witajcie w Murderlandzie” Frédérique Molay

Frédérique Molay urodziła się w 1968 roku w Paryżu. Za powieść kryminalną La 7e Femme (2006) otrzymała prestiżową francuską nagrodę Prix du Quai des Orfèvres 2007. Jest autorką trzech książek – wspomnianej wcześniej La 7e Femme, debiutanckiej Tueur d’innocence (2003) oraz wydanej w 2008 roku Bienvenue à Murderland. Ostatnia z wymienionych powieści ukazała się w tym roku nakładem Wydawnictwa MUZA SA, pod tytułem Witajcie w Murderlandzie.


Pierwsza przetłumaczona na język polski powieść Molay pozornie jest typowym kryminałem. Mamy bowiem rozwiedzionego profesora Harvardu (w Bostonie), Nathana Barnetta Juniora (Nathan, nota bene, wykłada prawo karne), który został wplątany w tajemnicze morderstwo zarówno w świecie rzeczywistym, jak i… wirtualnym. Nathan namiętnie „wytraca czas” w grze internetowej – Island.* W grze kreuje swoją postać na wzór… samego siebie, toteż nie powinno dziwić, iż w Island występuje jako profesor Harvardu, a jego imię (nick) to Nat. Pewnego dnia pod kołami jego wirtualnego samochodu ginie Jerry. Nat otrzymuje jednak zdumiewającą wiadomość, że zabił nie tyle Jerry, ile Bonnie. Kim jest Bonnie? Niedługo po tym wydarzeniu okazuje się, że kobieta o imieniu Bonnie zginęła w świecie rzeczywistym. Jaki związek ma wirtualna śmierć Jerry z realną śmiercią Bonnie? Czy potrącenie kobiety w grze samochodem było przypadkiem, wypadkiem czy… misternie skonstruowaną zbrodnią?

Napisałam, że kryminał Molay jest pozornie typowym kryminałem. Do pewnego stopnia nietypowość polega na podjęciu ważkiego problemu XXI wieku, czyli szeroko pojętych przestępstw internetowych, oraz powiązania tego z ciemną stroną ludzkiej psychiki, z ukrytymi pragnieniami i defektami psychicznymi. Oczywiście, Frédérique Molay nie gra ze schematem fabularnym kryminału, nie dekonstruuje go, nie rozsadza od środka. Wręcz przeciwnie – mogłabym zaryzykować twierdzenie, że francuska pisarka podąża w stronę tyleż powieści kryminalnych, ile filmów kryminalnych. Mamy doświadczonego detektywa (po przejściach) oraz jego młodego partnera, który pragnie dołączyć do zespołu śledczego; jest piękna i ponętna lekarka sądowa, była żona i dziecko Nathana oraz przyjaciele profesora, a także (a może przede wszystkim) tajemniczy i pozornie nieuchwytny morderca. Narrację cechuje oszczędność słów, brak rozbudowanych tyrad, dzięki czemu Molay unika banalności, trywialność czy po prostu nudzenia czytelnika. Francuzka co rusz przerywa tok powieści, ale przerywa w kluczowych momentach, punktach zwrotnych, eskalując tym samym napięcie, wzbudzając zainteresowanie i nie pozwalając oderwać się od książki. Świat rzeczywisty przeplata się ze światem wirtualnym (w książce świat wirtualny zaznaczono kursywą). Poczucie rzeczywistości zostaje zmącone, zachwiane. Co jest prawdą, a co kłamstwem? Komu można uwierzyć i zaufać? Kto mówi prawdę? Czy każdy jest tym, za kogo się podaje?
Czytaj dalej