„Smok zawraca strumień czasu”.* Recenzja „Fruwającej duszy” Yōko Tawady

Yōko Tawada, urodzona w 1960 roku, z pochodzenia jest Japonką, ale pisze zarówno w języku japońskim, jak i niemieckim (mieszka obecnie w Niemczech). Studiowała literaturę rosyjską i niemiecką, jest laureatką Nagrody Akutagawy** (za rok 1993). W 2009 roku krakowskie wydawnictwo Karakter zapoznało polskiego czytelnika z utworem zatytułowanym  Fruwająca dusza (z 1998 roku – sięgamy po jedną z wcześniejszych książek Tawady). Co ciekawe, Fruwająca dusza napisana została w języku japońskim.

Główną, centralną postacią i zarazem narratorką jest dziewczyna o imieniu Risui. Pewnego dnia postanawia wstąpić do tajemniczej Szkoły, w której poprzez zagłębianie Księgi, można podążyć Drogą Tygrysa. Szkoła prowadzona jest przez Kikyo – ze wszech miar dziwną, zaskakującą kobietę. W oczach niemal każdej dziewczyny przebywającej w Szkole, Kikyo odznacza się innymi cechami zarówno charakteru, jak i… wyglądu. Czy to świat ze snów? Oniryczna kraina zapomnienia (się)?

Japońska pisarka porusza kilka istotnych problemów, z którymi boryka się tyleż Japonia, ile niemal każde szybko rozwijające się państwo. Społeczeństwo klasowe, uznawane za relikt zamierzchłych, archaicznych epok, kultur i tradycji, niemające nic wspólnego ze współczesnością, jest paradoksalnie realnym znakiem nigdy nieodchodzącej od nas przeszłości. Im bowiem silniej próbujemy wyrwać się spod jarzma reguł, zasad, norm, tym boleśniej odczuwamy, że nic się w istocie nie zmienia. Natrafiamy na „szklany sufit”. Wewnętrzne rozwarstwienie społeczeństwa widoczne jest w skali mikro w Szkole, do której trafia Risui. Podział na inteligentniejszych, pojętniejszych, zdolniejszych i tych, który pogardliwie określa się mianem „ciemniaków”, zacofanych, głupich, obecny jest nie tylko w japońskiej rzeczywistości, ale i w każdym kraju. Nie ma znaczenia, czy przebywamy w elitarnej szkole albo w prężnie rozwijającej się firmie, czy mieszkamy w mieście albo na wsi.
Czytaj dalej